Do siebie nawzajem. Duszpasterzom rygorystom biada! Film Krzysztofa Żurowskiego

„Raban Miłosierdzia”
1 List do Tesaloniczan 3,11-2
Paweł, Sylwan i Tymoteusz napisali do mieszkańców dzisiejszych Salonik między innymi tak: „Niech sam Bóg, nasz Ojciec i nasz Pan Jezus, utoruje naszą drogę do was. Was natomiast niech pan uzdolni do coraz większej i bardziej obfitej miłości wzajemnej i do wszystkich, takiej, jaką my mamy do was”. (Przekład Ekumeniczny Towarzystwa Biblijnego i 11 Kościołów Polskich). Szczególnie ta miłość wzajemna wewnątrz wspólnoty, o którączasem najtrudniej, trudniej niż o tę do wszystkich. Tak bywa w rodzinach, innych środowiskach, także kościelnych, organizacjach – narodach, a jakże! Choć i miłość do tamtych z zewnątrz też jest problemem, oczywiście nieraz kolosalnym, szczególnie, kiedy władza państwowa z tej nienawiści robi narodowe spoiwo. Wspólny wróg prawie jak Bóg, cuda jakby podobne w ludzkich duszach czyni.
Największa jednak groza to moja skleroza. Redaktorowi blogu tego wspaniałemu, Waldemarowi Pasiowi, zapomniałem dać w poniedziałek 28 bm. wpis na tamten dzień, nie mógł go zatem „wkleić”, ale co się odwleka, to nie ucieka, oto też tamta pisanka.
Ewangelia Mateusza 23,13.15
„Biada wam uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą. Biada wam uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo przemierzacie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współwyznawcę. A gdy nim się stanie, czynicie go dwakroć winnym piekła niż wy sami.”
Rygoryzm „humanum est”, rozumiem trochę tę myślową skłonność. Zapewne jest to rodzaj nerwicy skrupulanckiej, niebezpiecznej, jak każda nerwica. Szczególnie groźnej jednak, gdy trapi urzędowego moralistę, czyli takiego, co poucza innych. Celując w tych, co pod amboną albo w konfesjonale, duszpasterz zapomina spojrzeć w lustro, samemu sobie zrobić rachunek sumienia. Taki ktoś musi być po prostu bardzo, bardzo pokorny. Jak papież Franciszek, autor adhortacji „Amoris laetitia”, „rozwodnikom” autentycznie współczującej.
PS. Dopiero parę dni temu obejrzałem film Krzysztofa Żurowskiego o Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie pt. „Raban Miłosierdzia” (leciał w TVP, ale bladym świtem, nie mogłem oglądać ze względu na domowników). No cóż, temat samograj, jednak można było zrobić to nie tak dobrze. Należało bowiem połączyć profesjonalizm, kompetencję reżyserską, z – by tak rzec – tematyczną: Żurowski zna się na robocie, ale i na Kościele, do tego zna się także jako wyznawca, co gdy jest spełniony warunek pierwszy, bynajmniej nie przeszkadza.
Myślę, że z punktu widzenia religijnego w najlepszym sensie jest ten film do oglądania także dla ludzi pozakościelnych, bo dominuje obraz papieża Franciszka i jego duchowa postawa.
Jego ewangelizacja bez żadnego tupetu. Jego słów w filmie wiele, jego koncepcja pastoralna widoczna dobrze. A film obejrzałem na kasecie, bo Żurowski to mąż mojej siostrzenicy ukochanej i chętnie mi wypożyczył, ale ja to tylko jeden facet, trzeba „Raban” upowszechniać dalej! Zadanie dla proboszczów, duszpasterzy akademickich – molestujcie w sprawie wypożyczenia krążka tego Redakcję Katolicką TVP! A jak byście chcieli pogadać z reżyserem, to on ma adres nowoczesny takowy: krzysztof.zurowski(at)tvp.pl. Amen!

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s