Uderzmy go językiem

Księga Jeremiasza 18,18-20
Nie tak wspaniały literacko to prorok, jak Izajasz, ale życiorys ma arcyprorocki. Jeśli tylko prorok to nie tylko „wieszczek”, wizjoner przepowiadający przyszłość i tyle, ale czyniący to w ramach „przepowiadania”, czyli w ogóle głoszenia religijnego orędzia. A orędzie owo nie zawsze się ludziom podoba. Narażali się zatem swoim ziomkom autorzy biblijnych ksiąg prorockich w różny sposób, a już najbardziej ten dzisiejszy, który swoje prorokowanie o mało co przypłaciłby śmiercią. Walczył bowiem nie tylko z odchodzeniem od monoteizmu i cudzołóstwem, także z bezsensownymi, jego zdaniem, pomysłami politycznymi. Z potęgą babilońską trzeba było sobie radzić realistycznie, poddać się jej, gdy groziło zniszczenie kraju. A działał słowem lat przeszło czterdzieści. W dzisiejszym fragmenciku księgi żali się Bogu, błaga: „Usłysz mnie, Panie, i słuchaj głosu moich przeciwników” A mówią: „Chodźcie, uknujemy zamach na Jeremiasza (…) Chodźcie, uderzmy go językiem, nie zważajmy wcale na jego słowa”. Tak było wtedy z prorokami, tak jest i dzisiaj z podobnymikrytykantami: język może być groźniejszy niż rewolwer, wiadomo, że nie odbierze życia, niemniej wszelką ludzką cześć.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s