List do Efezjan 4,1-2
„Zachęcam was ja, więzień w Panu, abyście postępowali w sposób godny powołania, jakim zostaliście wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością znosząc siebie nawzajem w miłości.”
Może być też: „przyjmując siebie nawzajem” (EPP), ale „znosząc siebie nawzajem” bardziej mi się podoba jako mocniejsze. „Wytrzymać bliźniego swego” – powinno brzmieć przykazanie. Choć często bywa ciężko.
Dowcip z książki Daniela Lifschitza „Śmiech po żydowsku od a do z”: „Dwaj Żydzi przyjechali nad Jezioro Tyberiadzkie i chcą przedostać się na drugi brzeg. W końcu znaleźli rybaka, chrześcijanina, który zgodził się ich przewieźć za pięćdziesiąt dolarów. Żydzi nie kryją oburzenia: – Zwariowałeś. Tak drogo? – Cóż chcecie, drodzy panowie, to jest jezioro, przez które przeszedł nasz Pan. – No tak, przy takich cenach.”