Tamta Anna, ta biblijna. Kościelny dzień cichych kobiet…

Ewangelia Łukasza 2,22-40
Dzisiaj w Kościele rzymskokatolickim, starokatolickim mariawitów, polskokatolickim oraz Cerkwiach prawosławnych tam, gdzie stosuje się nowy kalendarz, wspomina się ofiarowanie maleńkiego Jezusa w jerozolimskiej świątyni. Na Zachodzie nazywa się to świętem Ofiarowania Pańskiego (potocznie, przynajmniej w Polsce, Matki Bożej Gromnicznej), u prawosławnych – Spotkaniem. Podstawa biblijna jest tylko w Ewangelii Łukasza. Zwało się to u nas kiedyś świętem Oczyszczenia NMP, a przekonanie, że kobieta jest po porodzie nieczysta, co wiemy z pierwszych słów dzisiejszej perykopy (gdzie jest powiedziane „ich oczyszczenia”, nie bardzo wiadomo, dlaczego, Poznanianka ten zaimek w ogóle opuszcza), zachowało się na długo także w chrześcijaństwie: moja matka wspominała mi, że był w naszym Kościele dzisiaj jakiś obrzęd zwany chyba „wywodem”. Napisałem to, żebyśmy pamiętali, że wszystko płynie, w Kościele raczej też. Bohaterami tekstu poza Świętą Rodziną są napotkani przez nią w świątyni dwaj święci ludzie, Symeon i Anna. Ta druga, zwana w tekście wręcz prorokinią, rozpoznała w Dzieciątku oczekiwanego Mesjasza, bo „sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy”. Cóż jednak to wyzwolenie oznaczało dla niej? Także dla Symeona, który „oczekiwał pociechy Izraela”. Można tak przypuszczać dalej, zauważając, że powiedział Maryi, iż Jezus jest „znakiem, które sprzeciwiać się będą”, a potem, że jej duszę „przeniknie miecz”, czyli miał wizję Mesjasza zwycięskiego nie politycznie. Ale pewnie dotyczyło to także Anny: Łukasz nie pokazywałby przecież jako tak świętych ludzi tak po staremu myślących. W każdym razie ta Anna, córka Fanuela, to ważna postać biblijna (obok starotestamentalnej matki proroka Samuela), choć w kalendarzu liturgicznym znaleźć ją niełatwo (1 września?), gdy natomiast patronka przeróżnych pań Anna, matka Marii z Nazaretu, występuje tylko w apokryfach.
Na koniec napiszę o tym, że dzisiaj także w moim rzymskokatolickim Kościele Dzień Życia Konsekrowanego, przede wszystkim zakonników i zakonnic, ale też różnych świeckich osób konsekrowanych. Myślę o siostrach zakonnych, których niestety ubywa szybko. Czemu? Czy też nie dlatego, że przy księżach to wciąż kobiety do prac „przynieś, podaj”, czynności wyłącznie służebnych. Maskulinizm tradycyjny jest ciągle mocny.

Dodaj komentarz