2 Kor 11,18.21b-23
”Skoro wielu zwyczajnie po ludzku się chwali, i ja będę się chwalił. (…) Na co inni odważają się – mówię to jak szalony – i ja się odważę. Hebrajczykami są? Ja też. Izraelitami są? Ja również. Potomstwem Abrahama są? Ja także. Sługami Chrystusa są? Teraz zdobędę się na szaleństwo – ja jestem nim jeszcze bardziej, bo większe niż inni ponosiłem trudy, znosiłem cięższe więzienie i daleko większe chłosty. Często znajdowałem się w niebezpieczeństwie śmierci.”
Podałem tłumaczenie Biblii Poznańskiej między innymi dlatego, że zamiast dosłownego Tysiąclatki ”według ciała” ma owo bardziej zrozumiałe ”zwyczajnie po ludzku”. Ma również wyjaśnienie, że Hebrajczycy to nazwa narodu, Izraelczycy – określenie religijne. A co do owego szaleństwa, to Paweł, gwałtowny w słowie, pozwala tu sobie na gorączkową autoapologię, przynajmniej jednak rozumie, że to nie uchodzi. No i nie zgorszył mnie, gdy tyle wokół durnego samochwalstwa, do tego bez tak zwanego pokrycia w faktach.