2 Księga Królewska 5,14-17
Ewangelia Łukasza 17,11-19
Dzisiaj w biblijnych tekstach o trądzie. Chory na to paskudztwo wódz syryjski Naaman, namówiony do tego przez proroka Elizeusza, obmył się siedem razy w rzee Jordan i został oczyszczony. Przekonało go to, że „na całej ziemi nie ma Boga poza Izraelem”, czyli tylko Bóg tego narodu jest Bogiem prawdziwym. Według zaś Ewangelii Łukasza Jezus uzdrowił aż dziesięciu trędowatych, ale tylko jeden z nich wrócił do Niego, chwaląc donośnie Boga, padł na twarz u Jego stóp i Mu podziękował. A był to Samarytanin, czyli ktoś z ludu sąsiedniego, wywodzącego się z tego samego narodu, pogardzanego jednak przez Żydów z powodu nieco innej wiary. Tak to tylko cudzoziemiec, ktoś tamtym obcy, zachował się przyzwoicie, co Jezus wytknął pozostałym, uważąjącym się za duchowo lepszych. Przesłanie Ewangelii jest oczywiste: inni nie są gorsi z samej swojej natury, wszelaka ksenofobia jest godna potępienia. Tak, Chrystus był ksenofilem, na miarę niebywałą. Naśladowanie Go autentyczne nie może się bez tego obyć. Trzeba o tym pamiętać w każdej sytuacji, także politycznej, osobliwie w naszym dniu uroczystym. Naród polski jest piękny, bardzo dzielny, niemniej inne są równie wartościowe. Wartościowanie ich w ogóle nie ma sensu, jeżeli możemy kogoś oceniać, to jedynie konkretne osoby, chociaż nawet i tamte ostrożnie, tylko Bóg bowiem zna serce człowieka (por. np. 1 Sm 16,7).
Kiedyś tak było, teraz już prawie minęło, że inny chrześcijanin to był dla rzymskiego katolika (i vice versa) człowiek paskudnie obcy. I tutaj dalej o Kościele polskim wyjątkowo mi bliskim. Za tak zwanej komuny był niemal heroicznie odważny, w każdym razie bardziej niż na ogół nierzymskokatolickie. Doktrynalnie bliższe mi są różne inne, ale doktryna konfesyjna to zgoła nie wszystko, ważniejsza jest prosta etyka. Bardzo spodobał mi się test, który przeczytałem właśnie w periodyku tej wspólnoty „Jednota”. „Stanowisko Konferencji Duchownych Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w RP w związku z wydarzeniami w Białymstoku przyjęte w Zelowie 23 lipca 2019 r. Bóg, którego wyznajemy, jest Bogiem miłości. Miłości bezwarunkowej, miłości która powoduje, że Boża sprawiedliwość nie jest dla człowieka przerażająca, ale tożsama z łaską, napełnia jego serce otuchą.
Wszelkie próby traktowania z wyższością drugiego człowieka są tej miłości przeciwne. Kiedy dochodzi do tego jeszcze przemoc, fizyczna lub słowna, nienawiść i deprecjonowanie drugiego człowieka dla jego poglądów, cech fizycznych, języka, wyznania, orientacji, przynależności etc., docieramy do przestrzeni nie tylko nam obcej, ale i w naszym przekonaniu przeciwnej Bożej Ewangelii miłości. Tak stało się niestety przed paroma dniami w Białymstoku podczas legalnego marszu równości i nie jest to zdarzenie odosobnione. My duchowni, Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w RP, stanowczo się temu sprzeciwiamy, solidaryzują się jednocześnie z ofiarami tejże przemocy i nienawiści, ponieważ tak nakazuje nam nasza wiara w jedynego, miłującego człowieka Boga i Zbawiciela.
Nie uważamy zgodnego z prawem i Konstytucją wyrażania oraz manifestowania własnych poglądów za atak ani zagrożenia dla któregokolwiek Kościoła czy też chrześcijaństwa w ogóle. Pamiętamy też, że Jezus Chrystus nakazywał swym wyznawcom nadstawianie drugiego policzka a nie ciskanie kamieniami…
Mamy nadzieję – jeśli nasz kraj mamy budować na chrześcijańskich wartościach – że będziemy w tym celu posługiwać się miłością, a nie ukrytą w kamieniach lub maskowaną pięknymi słowami nienawiścią”.
Inni chrześcijnie „heterycy” to jednak teraz na ogół OK, dużo gorzej, gdy LGBT. Stosunek do tych osób może być wieloraki. Nienawiść wręcz, agresja fizyczna, słowna. Krytycyzm nieporównanie spokojniejszy, jednak chrześcijański, wynikający z wierności wobec doktryny Kościoła. Wreszcie całkowite uznanie moralne. Pan Bóg stworzył świat niezwykle rozmaity, człowieczy również różny. Kolorem skóry, religią – i orientacją seksualną. Ta ostatnia jedynie nie miała by prawa do stosunków płciowych? Na szczęście w Polsce. Duchowieństwo zaczyna myśleć po nowemu. Niemal codziennie otrzymuję taki dobre nowiny. Oto ogólnodiecezjalny duszpasterz młodzieży zaprasza świeckiego intelektualistę katolickiego z Warszawy, znanego z nowatorskiego myślenia na ten temat, aby wytłumaczył księżom swoje rozumowanie. Oto proboszcz stołeczny powtarza, że coś tu trzeba zmienić. W niektórych polskich mediach katolickich to już niemal oczywistość, bo i na tak zwanym Zachodzie są już małżeństwa jednopłciowe, niektórym nawet księża udzielają błogosławieństwa, u nas jednak ciągle wahania, czy zalegalizować związki partnerskie. No cóż, nie od razu jednak Kraków zbudowano… Papież Franciszek nie rusza doktryny, bo i sam tu chyba całkiem nie pewien, niemniej błyska słowami i poczynaniami w sposób rewelacyjny.
Tu dalej głośne myślenie Jonasza, poszerzony odpowiednik tekstu w „Magazynie Świątecznym”, który teraz będzie zamieszczany tam pod ogólnym tytułem „Najkrócej”.
Napisałem niedawno, że dzisiejszy papież jest człowiekiem serca: nie tyle dociekań myślowych, ile działań serca. Obiecałem jednak zaraz, że ten pogląd doprecyzuję. Bo przecież jest intelektualistą zarazem. Włoski autor Massimo Borghesi napisał nawet książkę pod polskim tytułem „Jose Mario Bergoglio” – biografia intelektualna. Dialektyka i mistyka” (Wyd. „Bratni Zew). O przeróżnych problemach, które Franciszek podejmuje: filozoficznych, teologicznych, społecznych, ekonomicznych. Nie jest profesorem akademickim, jak dwaj jego poprzednicy, ale wydaje się bardziej wykształcony, niż na przykład Jan XXIII czy Jan Paweł II. Jego praca doktorska była o wielkim teologu dzisiejszym Romano Guardinim, co prawda nie dała mu tytułu, bo czegoś nie dopiął, ale posłużyła mu na przykład do dużo późniejszych dzieł jako papieża, różnych jego encyklik, adhortacji.
Myśli śmiało. Poruszył miłosiernie problem pastoralny „rozwodników” Także kary śmierci, gorsząc okropnie niektórych, tak jakby kiedykolwiek był to dogmat zupełny. Przecież wyprzedził tu Franciszka Jan Paweł II, chociaż nie wypowiadając się tak zdecydowanie jak on. Powiedział bardzo fajnie o kościelnej doktrynie nie w naftalinie, bo przecież jest ona w dialektycznym ruchu. Poza tym coś dzisiaj ważne: Franciszek nie jest ksenofobem. Co ważne dla polityków deklarujących swój katolicyzm przed wyborami na przykład.
A teraz opinie o tym papieżu w katolickim kraju. Kilka dni temu usłyszałem w radiowej „Jedynce” wypowiedź ks. Michała Olszewskiego, mocno, nawet i urzędowo zaangażowanego w dzieło „nowej”, czyli postawionej na głowie ewangelizacji, że zna wiele krajów i w żadnym nie krytykuje się tak Franciszka, jak u nas. A swoją drogą przyjął on na audiencji …. Tuska. Tego szatana. Jezus Maria!
No właśnie: niedziela historyczna, dla wielu na pewno nieco histeryczna, nerwowa super. Nic dziwnego, nadzieje ogromne, po obu stronach. Jedni trawestują prastare polskie powiedzenie „dłużej klasztora niż przeora”, rymując nieelegancko, bo z nazwisk śmiać się nie należy: dłużej klasztora niż Kaczora. Drudzy natomiast biorą na warsztat swój „platformersów”, ufając prawemu i sprawiedliwemu Bogu, że ukarze porządnie grzeszników owych, słusznie zakładając, że Chrystus zasiadł po Bożej prawicy, po lewicy przecież nie żadni zboczeńcy, pedały ani lesby. Nawiasem mówiąc, Duch Święty nie jest chyba jednak tamże: nie tylko dlatego, że tęczowa zaraza, bolszewicka, bezbożna w ogóle spaskudziła to miejsce ponadczasowo. Trzecia Osoba Trójcy z natury swej nie przebywa ani sekundy nigdzie: Duch to Ruch! Wracając do polityki, pomyślę głośno dalej nad obozami dwoma. Napisał ktoś ciekawie, że PiS jest bardziej swojski. To nie te białe kołnierzyki, tym bardziej nie żadni zagranicznicy, jacyś ludzie obcego ducha. Jeżeli nawet nie diabelskiego, to w każdym razie obcego nad wyraz.
Wracam do kwestii prawdziwie religijnych. Zacznę od zoologii, ekologii szerzej. Przeczytałem w „Polityce” artykuł Doroty Sumińskiej pt. „Czy psy pójdą do nieba?s może być zbawiony?” Otóż oczywiście może, co z samego Pisma Świętego wynika. Z Listu do Rzymian 8, 18-22. Apostoł Paweł pisze: „Sądzę bowiem, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić. Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. Stworzenie Boże zostało oddane marności nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał – w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. Wiemy przecież, że całe stworzenie jęczy i wzdycha w bólach rodzenia.” To już w tym miejscu detal zupełny, ale jest problem ortograficzno-ortodoksyjny, jak pisać o tym, który poddał: jeżeli Bóg, to z dużej litery, jak tu w Tysiąclatce, tylko że może z małej, jak w Poznaniance i EPP, jeżeli człowiek bezpośrednio.
Ale ja też, a może jeszcze bardziej o psach osobliwych. Pańskich. Te zwierzęce też nie diabelskie zgoła, to nasi przyjaciele najwierniejsi, niemniej istnieje poza tym Zakon Kaznodziejski, dominikanami zwany, a ktoś z nich wymyślił kalambur: Domini canes.
I tutaj aktualność. Ichni studenci, czyli może po prostu klerycy, wydają pismo pod tytułem „Teofil” (Boży miłośnik). Ostatni tom o „Tożsamości”. Równie uczony, jak poprzednie, filozoficzno- teologiczny. Jeżeli młodzieńcy owi są tacy dzieckiem w kolebce, to jak wspaniały jest to zakon! Niech tak szczeka dalej!
Lektury cenne inne. Polecam gorąco ostatni numer „Tygodnika Powszechnego”: teksty na tematy kościelne bardzo ciekawe! Synod dla Amazonii oraz wielki problem teologiczny urzędów duchownych. Czy w moim Kościele, pomijając grekokatolików, celibat obowiązuje każdego księdza? Głęboka analiza zagadnienia, mnogość odpowiednich informacji, pomysłów. Naprawdę warto przeczytać!
Przykład wykonania Prawa:
_____________________
2 Samuela 21: 1 – 14
_____________________
1 W czasach Dawida nastał głód, trwający przez trzy lata z rzędu. Dawid więc radził się Jehowy. A Jehowa dał mu taką odpowiedź: «Krew pozostaje na Saulu i jego domu: bo wymordował Gibeonitów». 2 Król wezwał do siebie Gibeonitów i rozmawiał z nimi. Gibeonici nie wywodzili się z Izraelitów, lecz z resztek Amorytów. Chociaż Izraelici przysięgali im, jednak Saul starał się ich wyniszczyć z powodu gorliwości o Izraela i Judę. 3 Dawid zapytał Gibeonitów: «Co wam winienem uczynić i czym was ułagodzić, abyście błogosławili dziedzictwo Jehowy» 4 Oświadczyli mu Gibeonici: «Z Saulem i jego domem, nie chodzi nam o srebro ani złoto. Nie chcemy również spowodować śmierci żadnego człowieka w Izraelu». Zapytał: «Co powiecie, to wam uczynię». 5 Odpowiedzieli królowi: «[Z powodu] człowieka, który nas niszczył i zamierzał naszą zgubę, żebyśmy przestali istnieć na całym obszarze Izraela, 6 niech wydadzą nam siedmiu mężczyzn z jego potomków. Powiesimy ich wobec Jehowy na wzgórzu Saula, który był wybrańcem Jehowy». Król odpowiedział: «Wydam ich wam». 7 Król oszczędził jednak Meribbaala, syna Jonatana, syna Saula, z powodu przysięgi złożonej wobec Jehowy wiążącej Dawida i Jonatana, syna Saula. 8 Król wziął dwóch synów Rispy, córki Ajji, których zrodziła dla Saula: Armoniego, Meribbaala, pięciu synów Merab, córki Saula, których zrodziła dla Adriela, syna Barzillaja z Mecholi. 9 Oddał ich w ręce Gibeonitów. Powiesili ich oni na wzgórzu wobec Jehowy. Razem zginęło ich siedmiu. Zostali straceni w pierwsze dni żniw: był to początek żniw jęczmienia.
10 Rispa, córka Ajji, wzięła worek i rozłożywszy go na kamieniu, od początku żniw aż do zroszenia ich deszczem z nieba, nie dozwalała, by ptactwo z powietrza rzucało się na nich w ciągu dnia, a dzikie zwierzęta w nocy. 11 Zawiadomiono Dawida o tym, co zrobiła Rispa, córka Ajji, nałożnica Saula. 12 Dawid podążył, aby od obywateli Jabesz w Gileadzie zabrać kości Saula i kości Jonatana – jego syna, które wzięli po kryjomu z placu w Bet-Szean, gdzie zostali powieszeni przez Filistynów, wtedy gdy Filistyni zadali klęskę Saulowi na wzgórzu Gilboa. 13 Zabrał stąd kości Saula i kości jego syna Jonatana, pozbierano również kości powieszonych. 14 Pogrzebano kości Saula i jego syna Jonatana 4 w krainie Beniamina w Selam, w grobie jego ojca – Kisza. Zrobiono wszystko tak, jak król zarządził. Potem dopiero Bóg okazał się dla kraju łaskawy.”
/ Wg BT, katolickiego przekładu Biblii Tysiąclecia, wydanie XXXIII, Pallottinum /
PolubieniePolubienie
Pytanie z 14:57 (i wcześniej)
„Wyjaśnij dlaczego Jezus dobrowolnie dał się przybić do pala skoro twierdzisz, że większość wersetów jakie znajdujesz w Prawie Mojżeszowym to ludzkie wymysły ?”
PolubieniePolubienie
„Sam idę, uczniowie moi! I wy odejdźcie precz! Tak chcę!
Zła to odpłata nauczycielowi, gdy się zawsze jeno
uczniem pozostaje. Nie szukaliście jeszcze siebie,
więc znaleźliście mnie. Tak czynią wszyscy wyznawcy;
przeto tak mało warta wszelka wiara.”
Stokrotny, kto to wyżej powiedział?
Jesteś, Stokrotny wyznawcą, tak jak większość osób religijnych i wszelkich ideologii. W przeciwieństwie do Ciebie, Awarcho jest człowiekiem wiary i chwała mu za to.
Dawno, dawno temu ten temat próbowałem tu podnieść, ale brak było zainteresowania.
Ludzie wierzący to bardzo wartościowe osoby w przeciwieństwie do wyznawców wszelkich religii i ideologii. Dla wyznawców najlepiej, jak jest dyktat (dyktator), religijny lub ideologiczny.
PolubieniePolubienie
Gość, Piramidalny, którym zachwycał się Adolf Hitler. Proszę nie zmieniaj tematu. Poczekajmy na Awarcho, Nietzsche.
PolubieniePolubienie
/ Zgodnie z jego radą znalazł siebie i wymordował kilka milionów żydów /
—>》Nie interesuje mnie Nietzsche, interesuje mnie Jezus.
PolubieniePolubienie
Stokrotny,
Hitler był łajdaków i wykorzystywał wszystko, co mu pozwalało dojść do władzy i dyktatu.
Wspomniany filozof niemiecki nie był temu winien, on jedynie stwierdził fakt o ludziach, o człowieku. To że w Niemczech za czasów Hitlera było zdecydowanie więcej wyznawców niż ludzi wiary, wykorzystał i z poparciem Kościołów instytucjonalnych.
Dzisiaj to się dzieje w Polsce. Kaczyński i jego wierni wyznawcy czynią to samo, żeby dojść do władzy totalitarnej, wykorzystując wyznawców z poparciem największego INSTYTUCJONALNEGO KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO.
Spójrz realnie, co się dzieje w Polsce i kogo najchętniej by się pozbyto.
Nasza ludzka historia wciąż koło zatacza. Jak był głupi lud wyznawców, tak nadal jest i nie tylko w Polsce. Dyktatorzy wiedzą doskonale, że najłatwiej wykorzystać wyznawców, takich jak Ty, czy Awi, a takich jest miliony. CZŁOwiek wiary, to człowiek samodzielnie myślący. Wyznawcą to człowiek, któremu trzeba ukształtować i kształtować wyznanie w którym ma być wierny. Nasz KATOLICKI Kościół kształtuje wyznawców, a boi się ludzi wiary i stąd popiera władzę o zapędach totalitarnych widząc przy tym korzyści dla siebie.
W Polsce na razie mamy nacjonalizm z oparciem do faszyzmu i wykluczeniem określonych grup społecznych. Jak to się skończy, trudno dzisiaj powiedzieć, ale nie jest ciekawie. Czyli nie tylko Hitler wykorzystał w niecnych celach stwierdzony fakt o człowieku przez znanego filozofa niemickiego, ale wykorzystuje też nasz Naczelnik i Naczelny TVP razem z instytucją katolicką. Najłatwiej kit sprzedać można wyznawcą, zwłaszcza że popiera to religią, która to ukształtowała i kształtuje w człowieku przez tyle wieków. Nie bez powodu religią wkroczyła w przedszkola bo znawcy wiedzą, że dzieci najlepiej i najszybciej można ukształtować na wyznawcę, czyli miernotę.
PolubieniePolubienie
Piramidalny, szufladkujesz. Nadto kto jest człowiekiem wiary, a kto tylko wyznawcą, oceni to Bóg, a nie Ty, Awarcho czy ja. Moje pytania do Awarcho nie mają nic wspólnego z ocenianiem go pod względem tego czy jest on „wyznawcą” czy „człowiekiem wiary”. Stwierdzam, że jest „idiotą” podobnie jak moim zdaniem Nietzsche nim był. Każdy kto ma możliwość sięgnąć po Ewangelię a mimo to przedkłada własną „filozofię” ponad nauki Jezusa jest moim zdaniem, Piramidalny, zadufanym w sobie „debilem”. Życzyłbym Ci z całego serca abyś odłożył niemieckich filozofów i zajął się czymś bardziej konkretnym bo dzięki ich pomocy napewno niczego nie osiągniesz. Ale może już Ci na tym nie zależy bo i tak zfajesz sobie sprawę, że nie uratujesz kraju nad Wisłą, które nieubłaganie spływa razem z nią fo Oceanu Wiecznego Spokoju. Armagedon, dzięki takim ludziom jak Ty i Awarcho (ludziom ufającym wyłącznie sobie ponieważ dzięki zachłystywaniu się śmieciami wyprodukowanymi w cągu wieków przez różnych myślicieli twierdzącymi, że Boga nie można poznać) jest nieunikniony.
Nie pisz Piramidalny już więcej bo to, co tu piszesz – jak mawia Awi: na chrzścijańskim blogu – nie ma najmniejszego sensu. Wierzysz w Stwórcę ale jesteś Ateistą. Awarcho zostaw w spokoju. Nie pomagaj mu. Niech sam sobie radzi skoro podważa to, czego nauczał Jezus. Teologia jaką sobie wymyślił – i którą przejął od „Gazety Wyborczej” i Jana Turnaua, który prowadzi ten blog wyłącznie po to żrby kościół katolicki w naszym kraju nie „rozpieprzył” demokracji – z Chrystusem nie ma nic wspólnego, nadto nie trzyma się kupy. Zadałem Awarcho pytanie, na które nie odpowiada. Zna odpowiedź ale nie chce jej udzielić bo gdyby to zrobił zaprzeczyłby wszystkiemu co na tym blogu wcześniej na temat Pism Hebrajskich napisał.
PolubieniePolubienie
… Na pewno, Piramidalny .
PolubieniePolubienie
Piramidalny, szufladkujesz. Nadto kto jest człowiekiem wiary, a kto tylko wyznawcą, oceni to Bóg, a nie Ty, Awarcho czy ja. Moje pytania do Awarcho nie mają nic wspólnego z ocenianiem go pod względem tego czy jest on „wyznawcą” czy „człowiekiem wiary”. Stwierdzam, że jest „idiotą” podobnie jak moim zdaniem Nietzsche nim był. Każdy kto ma możliwość sięgnąć po Ewangelię a mimo to przedkłada własną „filozofię” ponad nauki Jezusa – wybacz Piramidalny – ale jest moim zdaniem zadufanym w sobie „debilem”. Życzyłbym Ci z całego serca abyś odłożył niemieckich filozofów i zajął się czymś bardziej konkretnym. Dzięki ich pomocy na pewno niczego nie osiągniesz. Ale może już Ci na tym nie zależy bo i tak zdajesz sobie sprawę, że nie uratujesz kraju nad Wisłą, który razem z nią nieubłaganie spływa do Oceanu Wiecznego Spokoju. Armagedon, dzięki takim ludziom jak Ty i Awarcho (ludziom ufającym wyłącznie sobie, ponieważ dzięki zachłystywaniu się śmieciami wyprodukowanymi w cągu wieków przez różnych myślicieli twierdzącymi, że Boga nie można poznać) jest nieunikniony.
Nie pisz już Piramidalny więcej bo to, co tu piszesz – jak mawia Awi: na chrzścijańskim blogu – nie ma najmniejszego sensu. Wierzysz w Stwórcę ale jesteś Ateistą. Awarcho zostaw w spokoju. Nie pomagaj mu. Niech sam sobie radzi skoro podważa to, czego nauczał Jezus. Teologia jaką sobie wymyślił – i którą przejął od „Gazety Wyborczej” i Jana Turnaua, który prowadzi ten blog wyłącznie po to żeby kościół katolicki w naszym kraju nie „rozpieprzył” demokracji – z Chrystusem nie ma nic wspólnego, nadto nie trzyma się kupy. Zadałem Awarcho pytanie, na które nie odpowiada. Zna odpowiedź ale nie chce jej udzielić bo gdyby to zrobił zaprzeczyłby wszystkiemu co na tym blogu wcześniej na temat Pism Hebrajskich napisał.
PolubieniePolubienie
( … ) Żeby kościół katolicki w
naszym kraju – tak jak to
zrobiła Cerkiew w Rosji – nie
„rozpieprzył” w Polsce
demokracji.
PolubieniePolubienie
—> „Nasz KATOLICKI Kościół
kształtuje wyznawców, a boi
się ludzi wiary” – Piramidalny
PolubieniePolubienie
Kościół katolicki oficjalnie stoi na straży wysokich mierników moralnych. Ludzie więc mu wierzą. Jednocześnie nie wchodzą zbyt głęboko w katolicką teologię, która – pofobnie jak robi to Awarcho – w gruncie rzeczy podważa i wręcz neguje Pismo Święte. Jego przywódcy, którzy to czynią realizują swoje – zupełnie nie duchowe cele. Ale w kościele ludzi, którzy naprawdę wierzą na pewno nie brakuje.
PolubieniePolubienie
d
PolubieniePolubienie
A Polacy kochają demokrację,
i wolność 😀 i LIBERUM VETO
PolubieniePolubienie
I dlatego Awarcho proklamuje
całkowitą wolność od Prawa :_)
PolubieniePolubienie
a pan Stokrotki chce aby przywrócić czasy Mojżesza iobrzezanie ciała..i dziesięcinyi kamienowanie i inne błogosławieństwa..
PolubieniePolubienie
Mylisz się Awarcho. Izrael i Prawo jake Jehowa mu poprzez Mojżesza dał w przypadku grzesznego rodzaju ludzkiego ujawnia grzech i JEGO SMUTNE KONSEKWENCJE i w ten sposób prowadzi nas do Chrystusa, który bez miłosierdzia zgodnie z bezduszną literą Prawa musiał za nas umrzeć. Jeśli to rozumiemy, a następnie przejawiamy wiarę i idziemy za Nim, za Chrystusem, jak napisała Awi nie jesteśmy już pod Prawem, które bez miłosierdzia skazuje nas na śmierć ale pod łaską Jest to podstawowa prawda objawiona w Pismach Greckich. Znasz odpowiednie wersety ale nie chcesz ich przytoczyć.
PolubieniePolubienie
Każdy skazany na śmierć, któremu udowodniono jego winę, może odwołać się do prawa łaski. Jeśli istnieją podstawy może zostać mu okazana. A jeśli ich brak: MUSI UMRZEĆ.
PolubieniePolubienie
Tak działa Prawo. Każdy to wie.
PolubieniePolubienie
Gdyby tak nie było, kupiłbyś kamienicę, twój Notariusz przesłałby akt kupna do Sądu, jakiś menel na drugi dzień by się do niej wprowadził i ci oznajmił, że twój akt notarialny możesz sobie wsadzić w kieszeń ponieważ nic on znaczy.
PolubieniePolubienie