niedziela, 28 kwietnia 2019
Ewangelia Jana 20,19-31
Perykopa o apostole zwanym potocznie niewiernym. Było bowiem tak, że gdy Jezus ukazał apostołom, tego akurat nie było. Kiedy zatem inni mówili do niego, że Go widzieli, nie bardzo im wierzył. Padły wtedy z Jego ust słynne słowa, że nie uwierzy, dopóki nie zobaczy i nie dotknie.
Otóż Mistrz zadbał o to, żeby Tomasz miał po temu okazję. Gdy ukazał się im ponownie, zaprosił go do takiej weryfikacji oraz powiedział: „Nie bądź niedowiarkiem, ale wierzącym” . I tak się też stało, wystarczył mu chyba sam Jego widok. Dodam tu polemikę z określeniem apostoła jako niewiernego: krzywdzi go to. W tejże ewangelii Janowej (11,16) powiedział coś takiego, co każe mi patrzeć nań jako wiernego: „Chodźmy i my, aby razem z Nim umrzeć”. Niemniej był z natury sceptyczny. Ale Chrystus wyrzekł dalej słowa ogólne i zasadnicze: „Uwierzyłeś dlatego, że mnie ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli’. Zacznę od kwestii przekładu: jak pisałem nieraz, w grece owi błogosławieni to w tym miejscu „makarioi”, czyli dosłownie szczęśliwi.
Grecki odpowiednik dosłowny błogosławionych to „eulogetoi” lub „eulogemenoi’. Co to ma tutaj tłumaczenie do rzeczy, do nas, ludzi współczesnych, do Jezusowej oceny nas, którzy nie zawsze Mu wierzą? Ano może to, że właśnie szczęśliwi jednak nie są. Niektórzy z nich też tak uważają, chcieliby uwierzyć, na przeszkodzie staje im ich światopogląd zwany scjentystycznym, co jest określeniem lepszym chyba niż „naukowy”, w każdym razie nie kojarzy się z ateistyczną propagandą sowiecką. Pomocą w wierze religijnej mój Kościół jest teraz poza tym słabą, myślę oczywiście o księżej pedofilii potwornej.
Moja puenta jest tu taka, iż należy wreszcie mocno odróżniać etykę od – by tak rzec -„dogmatyki”. Czyli Tomaszów empiryków dzisiejszych od czci nie odsądzać. Od wiary religijnej tak, ale nie od tej „implicite” (określenie teologów zachodnich) , będącej uznaniem i praktykowaniem podstawowych wartości etycznych. Wiary podstawowej, jak to nazwał oryginalnie polski intelektualista katolicki Stefan Wilkanowicz.
to już działa
PolubieniePolubienie
Tomasz „niewierny”.
Wydaje mi się, że intencję tego przydomku lepiej oddaje słowo niedowiarek.
Tomasz był wierny Jezusowi natomiast nie dowierzał opowieściom apostołów.
PolubieniePolubienie
To jest trochę smutne, że człowiek błogosławiony – czyli wierzący i szczęśliwy jest w mniemanologii ogólnej mniej wiarygodny od wszelkich empiryków i empiryczek, zwanych inaczej profesjonalistami – a nie powinno tak być….
PolubieniePolubienie
Św. Paweł przestrzegł:
Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście – niech będzie przeklęty! Ga 1.9
Dlatego nie chcąc być przeklęty, nie chcę mieć nic do czynienia z nowinkami jakie wprowadził ostatni sobór, szczególnie: wolność sumienia i wyznania, wolność słowa, dialog międzyreligijny, nową mszę, nowy Różaniec, nową wiarę, bałwochwalstwo.
PolubieniePolubienie
Katoliku
Czy uświadamiasz sobie ile nowinek zostało wprowadzonych od czasów Pawła do 2 Soboru?
Jeśli mniemasz, jak piszesz, że mniemasz – nie masz szans żeby nie być przeklętym.
PolubieniePolubienie
Jest tylko jeden prawdziwy Bóg i jedna prawdziwa religia objawiona przez Boga. Wszystkie fałszywe religie pochodzą z piekła. Każdy kto wierzy w więcej niż jedyna prawdziwą religię jest bałwochwalcą, czyli uprawia duchowy nierząd.
Warto poznać prawdę objawioną przez Boga.
Katolicka prawda na moim blogu.
PolubieniePolubienie
Św. Paweł przestrzegł:
Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście – niech będzie przeklęty! Ga 1.9
Dlatego nie chcąc być przeklęty, nie chcę mieć nic do czynienia z nowinkami jakie wprowadził ostatni sobór, szczególnie: wolność sumienia i wyznania, wolność słowa, dialog międzyreligijny, nową mszę, nowy Różaniec, nową wiarę, bałwochwalstwo.
PolubieniePolubienie
Postać Tomasza zafascynowała gnostyków (dowiedziałam się o tym z Wikipedii!) Jak taki sceptyk może zafascynować – tego już się nie dowiedziałam, ale co z tej fascynacjo może wyniknąć ciekawego? Takiej ciekawostki jeszcze nie słyszałam – gnostycy twierdzą, że Tomasz ten był bratem bliźniakiem Jezusa. Napisał Piątą Ewangelię, zaliczaną do apokryfów, a w niej kolejna ciekawostka : „„Rzekł im Szymon Piotr: „Niech Mariham odejdzie od nas. Kobiety nie są godne życia”. Rzekł Jezus: „Oto poprowadzę ją, aby uczynić ją mężczyzną, aby stała się sama duchem żywym, podobnym do was, mężczyzn. Każda kobieta, która uczyni siebie mężczyzną, wejdzie do królestwa niebios” (logion 114).” ………….. I jak tu takich Tomaszów dzisiejszych od czci nie odsądzać ?
PolubieniePolubienie
( Zniknęła moderacja – na szczęście. Tak dziwnie trzeba było czekać – jakby się stało w kącie )
PolubieniePolubienie
a
PolubieniePolubienie
test
PolubieniePolubienie
Nie podoba mi się ta nowinka. Polubienia lub niepolubienia zamiast argumentów dlaczego lubię bądź nie lubię.
Było wyjątkowo i komu to przeszkadzało?
PolubieniePolubienie
Zapomnijmy o Ewangelii (bo i tak mało kogo ona interesuje) i poddajmy pod dyskusję czy „Gazeta” miała moralne prawo zabić bloxa.pl ? Np. blog Nazumiego w nowym miejscu wygląda żałośnie :_( I nie o teksty wyłącznie mi chodzi ale o ich oprawę (to tylko przykład). Nie twierdzę, że „Gazeta” nie ma prawa bloxem już się nie zajmować jeżeli z tych czy innych powodów nie chce. Mam na uwadze wyłącznie uniemożliwienie Autorom i osobom, które na bloxa.pl zaglądały dostępu do archiwalnych treści. Wydaje mi się, że coś jest nie tak.
PolubieniePolubienie
Stokrotki – Autorzy blogów mają dostęp do archiwalnych treści do 30 listopada. Inne osoby dostępu nie mają, ale od samego początku akceptując regulamin, musiały liczyć się z tym, że zgodnie z regulaminem wszystkie umieszczone przez nich treści mogą być utracone. Nie ma w tym „nic nie tak”, szczególnie dla mnie, gdy pierwszy szok z utratą swoich wypoconych „treści” miałam wiele lat temu na innym portalu i długo nie mogłam pogodzić się z tym, jak tak można! że może ktoś sobie moje treści wyrzucić za jednym zamachem, albo – co gorsza – wykorzystywać jako swoje – w tym świecie plagiatów! Po przestawieniu się ze starego sposobu myślenia – na nowy – wirtualny (śmietnikowo-ogrodowy!) przestałam przywiązywać wagę do tego, co „napisane” i liczyć się z tym, co może być zrobione z dorobkiem, jednak zaczęły denerwować mnie takie miejsca, które nie udostępniały piszącym możliwości usunięcia tego, co się napisało. Tutaj takiej możliwości też nie ma. Nie ma więc rady, trzeba znów podjąć trud zmierzenia się z tymi tzw. trollami – ludzikami anonimowymi – lub fejkami , które – jednak! są jakąś częścią osoby posługującej się nimi.
PolubieniePolubienie
Dobrze Atrojko, że przestałaś przywiązywać się do rzeczy, które i tak nie będą miały wpływu na Twoją przyszłość. A tutaj przewiduję będzie flauta :_) Pozdrawiam, B.
PolubieniePolubienie
Przestałam przejmować się tym, na co nie mam wpływu (jeszcze nie wszystkim, jedynie niektórymi „rzeczami”)- a to miało wpływ na moją przyszłość! która właśnie jest teraz. . Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Ale ja mam na myśli przyszłą przyszłość, a nie teraźniejszą. Będzie ona miała miejsce jakiś czas po przyszłej teraźniejszości.
PolubieniePolubienie
Stokrotki, mówisz jak wróżbita? Bo jeśli chodzi Ci o wieczność – jest ona poza czasem pojmowanym kryteriami typu przyszłość, teraźniejszość… Albo nasiąkłeś wizjami marksistowskimi i – jak pod wpływem opium! – uważasz moje opisane przeze mnie doświadczenie procesu uświadamiania sobie znikomości świata ( w tym wirtualnego!) za jakieś podwaliny złudnej przyszłości, o której – co gorsza! – Ty decydujesz jakoby była oczyszczona z rzeczy : „które i tak nie będą miały wpływu na Twoją przyszłość” ……. Prawdę mówiąc wolę odczytać Cię jako wróżbitę…. gdyż jakiekolwiek próby wyjaśniania czegokolwiek marksistom – raczej źle mi się kojarzą , więc nie byłoby sensu w ogóle ich podejmować.
PolubieniePolubienie
Czas, Atrojko, jest stosunkiem jednego ruchu do drugiego. Z chwilą gdy ruch zanika czas przestaje płynąć. Jeśli według Ciebie wieczność jest poza czasem to znaczy, że mówisz o śmierci. Dla mnie wieczność to życie, a nie śmierć.
PolubieniePolubienie
Stokrotki – fizyka to mój profilowy przedmiot, wprawdzie jedynie jako przyczepka do matematyki, którą lubiłam, ale niejaką orientację w niej posiadam. – więc definicja, którą podałeś – filozoficzna? – bardziej pasowałaby do pojęcia nicości, nie do czasu . Czas w tych względnościach byłby stosunkiem przestrzeni do ruchu (prędkości). Poza tym to nie wg mnie wieczność jest poza czasem – aż zajrzałam do wikipedii, ale już nie mam sił szukać, kto ją poza nim (czasem) umieścił… Wg wielu, innych wielu – jak piszą w tej wiki, utożsamia ją z nieskończonością. Nie zajmuję się takimi wielkościami! Po prostu mojemu myśleniu bardziej odpowiada pojmowanie wieczności i nieskończoności jako odrębnych kategorii . Wtedy czas byłby konkretnym skończonym (mającym początek i koniec) odcinkiem nieskończoności, a wieczność – to właśnie życie ( obrazkowo mówiąc – nieskończoność wobec wieczności w świecie niewymiernym miałaby się tak jak sen w obrębie życia w świecie wymiernym) Nie zaprzeczam, że może być inaczej, jednak na łamigłówki zw. z pojęciami – nad którymi czas spędzałam w odpowiednim czasie, a teraz nie muszę, do niczego to nie jest mi potrzebne i niczego nowego nie wymyślę – nie przeznaczam swojego czasu – coraz krótszego! Więc nie wgłębiając się, jedynie tak intuicyjnie – i z przerażeniem! – zauważam, że wg moich kategorii życia, w Twoim pojęciu życie jest nicością… ?? Przerażenie to wynika stąd, iż – pamiętam jak przez mgłę! – dla niektórych myślicieli Bóg jest Nicością….(jesteś Bogiem?) Stokrotki, proszę Cię, zweryfikuj swoją fizykę, sprawdź, czy coś Cię nie opętało? Albo – może mi się dawne formułki poplątały!
PolubieniePolubienie
Atrojko, niedawno widziałem na facebooku jak „Trzy świeczki w otoczeniu zakapturzonych mnichów prowadziły na szafot Żarówkę”. Kiedyś już to na „Pisankach” wyjaśniłem. Nie wiem tylko, kto był odbiorcą tych wyjaśnień, ponieważ prawda (obojętnie czego dotycząca) nie do wszystkich dociera. Np. dla wyznawców Św. Trójcy nic nie znaczy, że w Pismach Hebrajskich, na które w czasie swojej ziemskiej służby powoływał się Jezus Chrystus, 7.000 razy jest napisane, że jedynym i prawdziwym Bogiem, Stwórcą i Ojcem wszystkich inteligentnych stworzeń (włącznie z Jezusem Chrystusem, który został przez Ojca, a nie Ducha Świętego, wskrzeszony z martwych) jest Jehowa, a nie Jego Syn Jezus Chrystus albo Duch Święty. Został On (Jezus Chrystus) posłany przez swojego Ojca aby spełniał nie swoją wolę ale wolę Tego, który go posłał. Posyłający jest większy od posyłanego. Posyłającym był Jehowa (Jahwe) (JHWH), a posłanym jego s/Syn, Jezus Chrystus. (A nie jakaś urojona i wymyślona przez Konstantyna i filozofujące pseudochrześcijaństwo Św. Trójca). Dla Ciebie to nic nie znaczy, ponieważ Twoi biskupi wciskają Ci tę naukę – na takiej samej zasadzie jak Ty na lekcjach swoim uczniom, że siedem razy osiem jest 52 – od urodzenia. Jeśli ktoś w Twojej klasie to zaneguje od razu go usadzisz odwołując się do Autorytetów. Nie będziesz prowadziła żadnej dyskusji, ponieważ wierzysz właśnie w to w w co wierzysz. Twoi Nauczyciele wmawiają Ci przecież, że jest inaczej. Właśnie tacy jak oni zabili Jezusa Chrystusa bo On im się nie podobał z powodu tego czego nauczał (podważał to, co sobie uroili). Jestem w stanie Ci w kilku zdaniach udowodnić, że to czego nauczasz na lekcjach fizyki (jeżeli w ogóle masz to w programie) (a wiem, że nie masz bo tego program podstawówki, gimnazjum ani szkoły średniej nie obejmuje) (nie ma tego również na studiach jeśli np. ukończyłaś matematykę) to zwykłe bzdety. Einstein był takim samym „idiotą” jak Darwin. Nie znaczy to, że wszystko co zaobserwował, a następnie na drodze dedukcji i analizy doszedł (podobnie jak i w przypadku tego drugiego) było nieprawdą.
PolubieniePolubienie
P.S. Przerzuć ‚E’ z prawej strony na lewą w jego słynnym równaniu i co otrzymasz jeśli z prawej będzie ‚zero’ ? I (skoro wykładasz fizykę w przedszkolu) mi to wyjaśnij .
PolubieniePolubienie
Albo odwrotnie, jeśli wolisz :_)
PolubieniePolubienie
Stokrotki, mylisz się. Mnie biskupi niczego nie tłumaczą. To, że widziałeś obrazek trzech świeczek prowadzących na szafot żarówkę – też niczego nie tłumaczy. Można narysować trzy żarówki, ciągnące świeczkę na szafot i też nic z tego nie wynika. Tematy teologiczne wyjaśniała Ci Awi w świetle katolickim, a w świetle innym (już dokładnie sama nie wiem jakim!) Awarcho. Cóż ja mogę? Chcesz mi wyjaśniać dlaczego wybrałeś tę Prawdę, którą głosi Twoja religia. A gdybyś przysłał swojego Syna, aby mi tę Prawdę wyjaśnił, myślisz, że mówiłby tak samo? Niekiedy mam wrażenie, że to wszystko, co piszesz – jest głosem jakiegoś uwięzionego w Tobie dziecka !? Taka moja wyobraźnia czytelnicza, płynna i zmienna … A matematyka i fizyka – wspomniane przeze mnie – to przeszłość tak odległa, czasy liceum – już dziś nie dałabym rady łamać sobie głowy nad tymi wszystkimi zawiłościami.
PolubieniePolubienie
Atrojko :_) Moja „religia” nie ma nic z tym wspólnego. Prawda to nie religia. Wyznanie świadków Jehowy nie jest ‚religią’ chociaż potocznie tak się uważa. Religią bez pazurków jest katolicyzm i pseudonauka. Również wszystkie inne systemy wiary, które bazują na dogmatach.
PolubieniePolubienie
—> Jedna z definicji:
http://www.kosciol.pl/religia
PolubieniePolubienie
/ Encyklopedia Serwisu Ekumenicznego Kosciol.pl – Hasło: Religia /
„Tradycyjnie przyjmuje się, że termin religia pochodzi od łacińskiego słowa – religio. Jest to jednak sprawa dyskusyjna, bowiem istnieją jeszcze inne łacińskie formy, w których można doszukiwać się pochodzenia słowa religia (relegere, religare, reeligere). Najogólniej jednak mozna zdefiniować, że religia wyraża, określa i opisuje system wierzeń oraz praktyk ukierunkowanych na świat duchowy lub nadprzyrodzony, który istnieje i funkcjonuje w społeczności ludzkiej. Religia manifestuje także relację jednostki do różnie pojmowanego sacrum, czyli sfery świętej i boskiej.”
„Religia posiada wiele elementów, które wyrażają jej cechy oraz charakter. Najważniejszy z nich to doktryna, czyli zespół prawd wiary, zwanych dogmatami. Innym elementem religii jest jej kult, czyli czynności rytualne. Religia jest najczęściej zorganizowana w sposób społeczno-instytucjonalny. Jest to przede wszystkim wspólnota religijna, znana np. w chrześcijaństwie jako kościół oraz osoby zajmujące się organizacją życia religijnego, czyli kapłani lub – najogólniej – duchowni.”
„Jak dowodzi współczesna filozofia religii, psychologia i teologia osoba ludzka posiada naturalną potrzebę określenia się wobec wyczuwalnej sfery sacrum. Relacja jednostki do sacrum skupia się wokół poczucia świętości – chęci zbliżenia się do sacrum, poczucia lęku, czci czy dystansu wobec niego.”
„Badaniem religii zajmują się religioznawstwo. Fenomenem religii zajmują się także inne nauki: filozofia (filozofia religii, filozofia Boga), socjologia religii, geografia religii, etnologia, etnografia i teologia.”
„Religia dzieli się ze względu na podmiot objawienia na religię naturalną i objawioną. Ze względu na stosunek do istoty wyższej (Bóg, bóg, bogowie, bóstwo) na monoteizm, politeizm, henoteizm, panteizm i animizm. Ze względu na zasięg oddziaływania religia dzieli się na: religie uniwersalistyczne, narodowe i plemienne.”
—> Cyceron miał jeszcze inną teorię na ten temat.
PolubieniePolubienie
Na tej stronie przeczytałam, dlaczego nie jesteście religią i nie jesteście chrześcijanami: https://opoka.org.pl/biblioteka/P/PR/echo201504_swiadkowie.html …………………. Jak zauważyłeś ( a jeśli nie, to napiszę to czarno na białym) – nie jestem ani aktywistką, ani wojującą członkinią jakiejś sekty lub religii – i uważam, że każdy ma własną wolę, godność oraz rozum – jest kim jest, a wszelkie próby wkraczania w to jestestwo drugiego człowieka (najgorsze te z brudnymi buciorami) są przemocą – której nienawidzę. Nie jest to przyjemne zjawisko (uczuciem tego nie nazwę, a właśnie zjawiskiem), więc przyglądam się jemu od lat —- stąd moje przewrażliwienie, że wydałeś mi się ofiarą czegoś, co w Tobie uwięziło coś i nie dało się temu rozwinąć………….
PolubieniePolubienie
Artukuł jaki Atrojko przytaczasz w swoim komentarzu nafaszerowany jest od góry do dołu kłamstwami. Napisała go skrajnie prymitywna (duchowo) osoba.
PolubieniePolubienie
Art(y)kuł
PolubieniePolubienie
Napisałeś, że wyznanie Świadków Jehowy nie jest religią, więc znalazłam za pomocą wyszukiwarki podobne stwierdzenie. Sądziłam, że znajdę w nim wyjaśnienie, dlaczego nie jest, mimo że wielu uważa Świadków za religię. W końcu jesteście czy nie ? Bo już sama nie wiem! W tym poirytowaniu zaczynam myśleć, że sami nie wiecie, kim jesteście!
PolubieniePolubienie
A chcę Ci powiedzieć, że – chodząc do ludzi, pukając do ich drzwi, aby im głosić swoje Prawdy, spotykacie się często z miłym przyjęciem. Stwarzacie tym samym sytuacje dla wielu podszywaczy, którzy pod kapturkiem niby Świadków Jehowy zaciągają żurawia inwigilacji w czyjeś domostwa. Takie mam wrażenie – że dwie paniusie, które mnie ostatnio odwiedziły i z którymi sobie porozmawiałam – to były jakieś tajne służby!
PolubieniePolubienie
Tak, Atrojko, common sense i intuicja to dary od Boga, których nie należy lekceważyć. Zawsze może być tak, że ktoś podaje się za kogoś kim nie jest. Dlatego warto mieć przyjaciół. Prawdziwych. Przyjaciel lepszy jest niż brat. Tak jest napisane w Biblii. Pozdrawiam, B.
PolubieniePolubienie