Wesele, jest Jezus, Jego matka. Zabrakło wina. Maryja prosi Go o interwencję, oczywiście cudowną. Jej syn jakoś nie ma ochoty, odpowiada nawet: „Co mnie i tobie, Niewiasto, jeszcze nie nadeszła godzina moja?” (EPP) . Nie śpieszy się pomagać ludziom? Po prostu widział przyszłość, wiedział, co Go czeka. Nie śpieszył się do sławy proroka, chciał dłużej pożyć spokojnie. Ale dostarczył wina, nawet lepszego niż to, co już wypito.