Ewangelia Łukasza 2,35
Po święcie Jej syna na krzyżu teraz dzień Jego matki bolesnej, bo taka była na pewno aż do Jego zmartwychwstania. Czytamy proroctwo mędrca Symeona: „A duszę Twoją miecz przeniknie, aby wyszły na jaw zamysły serc wielu” (Tysiąclatka). Biblia księży paulistów (nie mylić z paulinami), wydana w ich wydawnictwie „Święty Paweł”, tłumaczy to tak: ”Boleść z powodu odrzucenia Jezusa przez ludzi będzie w ciągu wieków raniła Jej duszę”. To jednak nie wyjaśnia trybu celowego tego zdania („aby”…) Nawet i wyjaśnienie polskiego wydania Biblii Jerozolimskiej, nie mówiąc o Tysiąclatce i Poznaniance, nie zadowala mnie, gramatycznego dociekliwca, pedanta. Komu bowiem zależało na odrzuceniu Jezusa? Bogu, Jego Opatrzności? Zapewne jest to taki dziwny dla nas sposób biblijnego mówienia o Jego działaniu, tak jakby planował On ludzki grzech, jakoś go nawet powodował, nie tylko przewidywał. Bibliści, odezwijcie się.