Jan Chrzciciel, arcyprorok. Prorok papież Franciszek i polscy biskupi

Wpis na niedzielę 24 czerwca 2018
Ewangelia Łukasza 1,5-17
Dzieje Apostolskie 13,22-26
Ewangelia Łukasza 1,57.66.80
Patron mój Jan: tak wielki, że ma swoją liturgiczną uroczystość z wcześniejszą mszą wigilijną, uroczystość tak najwyraźniej ważną., że „wypchnęła” liturgicznie dzisiejszą niedzielę. Pojedynek podobny niełatwo wygrać: uroczystość Bożego Ciała pokonała 31 maja bm. oparte na Biblii przecież święto Nawiedzenia Elżbiety przez matkę Jezusa. 
Czytamy o tym Janie dzisiaj słowa Anioła Pańskiego do Elżbiety skierowane, że będzie wielki w oczach Pana i napełniony Duchem Świętym już w łonie matki, co niektórzy teologowie wschodni interpretują tak, że podobnie jak Maryja był Jan wolny od pierworodnej skazy duchowej. Prawosławni czczą go jeszcze mocniej: u nas tylko wspomnienie jego męczeńskiej śmierci 29 sierpnia, u nich jeszcze wspomnienie jego poczęcia oraz trzech kolejnych odnajdywań się jego ściętej głowy, która się chyba jakoś dziwnie gubiła. Poza tym jak u nas maryjna jest sobota, tak u nich Janowy jest wtorek. Był poprzednikiem Chrystusa najwspanialszym: ustąpił Mu społecznego miejsca, choć już był ludu obu ogromnym chrzcicielem. I choć miał koncepcję odnowy tego ludu inną niż Krewniak: wydawało mu się, że Mesjasz przyjdzie z groźnym „wiejadłem” w ręku, nie da największego przykładu niestosowania przemocy.
A teraz o proroku dzisiejszym. Jest pokorny naprawdę po chrześcijańsku, ale rządzi twardo. Walczy z aborcją porównując ją jak Jan Paweł II do Holocausta, ale w sprawie furtki dla rozwiedzionych nie ustępuje. Polecam gorąco lekturę studium Austriaczki, pani Sigrid Müller w letniej „Więzi”. Oto niektóre podkreślone przez redakcję w formie „wyimków”zdania.
„Sakramentów nie wolno postrzegać jako nagrody, ponieważ są one narzędziem łaski; Eucharystia nie stanowi premii za doskonałość, lecz pomoc we wzroście wiary”. „Miarą wartości przepisów prawa kanonicznego oraz rozważań dogmatycznych powinna być ich użyteczność w głoszeniu orędzia żywej obecności Boga i umożliwianiu jej doświadczenia” . Oraz też jedno z wyjaśnień końcowych: „Franciszek bynajmniej nie odstępuje od norm jako wzorca, ale uwzględnia osobiste ograniczenia konkretnego człowieka”. A w „Tygodniku Powszechnym” z 24 czerwca z kolei Artur Sporniak obszernie i bardzo ciekawie pokazuje, że Episkopat Polski zrewidował swoje stanowisko na temat „Amoris laetitia ”. Zwyciężyło jednak przekonanie, początkowo najpewniej mniejszości, że nauczanie papieża, także tego rewolucjonisty, należy przyjąć. Co prawda, biskupi zrobili unik: ogłoszony dokument ostateczny nie mówi wcale wyraźnie, że komunia dla tych grzeszników nie jest wykluczona (a był podobno poddany dyskusji gotowy tekst, cytowane było z niego zdanie negatywne), ale nie mówi też nic przeciwnego. No i zaprzecza się oficjalnie, że Watykan naciskał. Wiele jednak w Kościele dzieje się za ścisłą kurtyną. Także wewnątrzepiskopalne dyskusje.
Sporniak słusznie krytykuje taki obyczaj, sugerowanie trwania jednomyślności, której przecież nie ma – i być nie może, bo to humanum est.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s