Bóg nie chciał tej ofiary

Księga Rodzaju 1-2.9-13.15-18
Sławna perykopa o tym, jak Abraham chciał złożyć swemu Bogu ofiarę z człowieka: ze swojego syna ukochanego. Bóg bowiem wystawił patriarchę na próbę: czy będzie aż tak swemu Panu posłuszny. Abraham chciał wykonać to polecenie, już sięgał po nóż w tym ofiarnym celu, aż tu nagle został zatrzymany przez Anioła Pańskiego, bo zdał egzamin z Bożej bojaźni. Co więcej, otrzymał obietnicę, że zostanie nagrodzony potomstwem przelicznym oraz pokonującym swoich nieprzyjaciół. Opowieść ta była komentowana kościelnie jako w istocie zakaz ofiar z ludzi, które były w on czas na porządku dziennym, ale w kręgach pozakościelnych w takie tłumaczenie raczej mało kto wierzył i perykopa budziła
moralny niesmak. No i faktycznie Bóg mógłby żądać czegoś tak moralnie potwornego, nawet gdyby okazało się, że to nie jest potrzebne? Może raczej tekst biblijny jest tutaj na miarę ludzi ówczesnych, odpowiada ich wyobrażeniom Boga. W Starym Testamencie jest podobnych obrazów Boga sporo, żąda On nawet wymordowania całego osiedla z kobietami i dziećmi. Na szczęście ksiądz Tischner w książkowej rozmowie z Eweliną Puczek wyjaśnił, że patriarcha myślał po swojemu, ale my też wiemy swoje. Boga trzeba się bać, ale Tego, który jest Dobrem – i tyle teologicznej egzegezy. Aż tyle!

Dodaj komentarz