1 List Pawła do Tymoteusza 3,1
„Nauka to godna wiary: jeśli ktoś dąży do biskupstwa, pragnie dobrego zadania.”
Na pewno tak, w tym sensie, że jest to zadanie dobre. Kościół jako instytucja ludzka również, bez struktury organizacyjnej, a więc i jakiejś władzy, się nie obejdzie. Niemniej patrząc na tego „kogoś”, trzeba zastanowić się nad obowiązującym jezuitów zakazem tego właśnie dążenia. Chodzi tu po prostu o zwalczanie ducha karierowiczostwa, o czym tyle mówi pierwszy jezuita papież. Bo jeżeli ktoś tak bardzo o ten awans zabiega, chyba nie rozumie, jak trudno być dobrym biskupem. Paweł powiada dalej wyraźnie, że taki człowiek powinien być „bez zarzutu”, i wylicza o jakie cnoty, a właściwie brak jakich wad tu chodzi. Odsyłam dotekstu zaznaczając, że tamta charakterystyka powinna być dzisiaj pewnie nieco inna : „mąż jednej żony”? Czyli nie rozwodnik czy mąż żonę zdradzający, może nawet nie wdowiec powtórnie ożeniony (w prawosławiu ksiądz wdowiec ożenić się nie może)? Albo nawet nie „wielożeniec” wręcz, bo przecież pierwsi chrześcijanie pochodzili z różnych kultur? W każdym razie warunkiem dobrego biskupowania jest ta sama fundamentalna cnota pokory.
Jako puenta tego wpisu dowcipne pytanie pewnego księdza: czemu brakuje powołań kapłańskich, ale jakoś nigdy biskupich…? A to wszystko w tej księdze dotyczy w ogóle chrześcijan zwanych później duchownymi, a wtedy biskupów, czyli prezbiterów (starszych), dzisiaj księży, bo jeszcze nie było takiego rozróżnienia.