Księga Rodzaju 21,5.8-20
Patriarcha ma znowu problem z potomstwem, z faktu, że pochodzi ono z dwóch matek: przypominam, że jego żona Sara tak chciała mieć syna, iż kazała mu spłodzić go w związku z niewolnicą egipską Hagar. I tak się stało, urodził się Izmael, ale Hagar wywyższała się wobec Sary, bo w przeciwieństwie do niej okazała się zdolna do urodzenia dziecka, co przecież było głównym zadaniem płci zwanej piękną. Niewolnica zostaje wypędzona na pustynię, Jahwe łagodzi wtedy konflikt, ale on wraca znowu. Hagar wróciła z synkiem do Abrahama – aleteraz znów została wypędzona z synkiem, bo Izmael wyśmiewał małego Izaaka. W końcu jednak została uratowana przez Boga od śmierci z braku wody. „Bóg był z chłopcem, a ten rósł. Mieszkał on na pustyni i stał się łucznikiem”. Początki konfliktu arabsko-żydowskiego, tak już na początku Biblii przedstawione. Również kłopoty z powodu wielożeństwa, ciekawe, czy są podobne w Afryce.
Wracam do numeru lipcowo-sierpniowego „Znaku”. Redakcja przytomnie zauważyła 70. rocznicę przeprowadzenia akcji „Wisła”. Pod tak sympatyczną nazwą kryło się przesiedlenie około 140 tysięcy osób pochodzenia ukraińskiego i łemkowskiego z terenów południowowschodniej Polski na tak zwane wtedy Ziemie Odzyskane. Współredaktorka miesięcznika Urszula Pieczek rozmawia na ten temat z historykiem z PAN-u, prof. Tomaszem Stryjkiem.
Zauważa, że po raz pierwszy od 1989 roku polski rząd nie uczestniczył w obchodach rocznicowych oraz odmówił wsparcia finansowego. Uczony potwierdza przypuszczenie rozmówczyni, że „Wisła” była rewanżem za Wołyń, czystkę etniczną dokonaną na Polakach w latach 1943-1944 przez organizacje ukraińskie OUN i UPA. Tak zatem trwa dzisiaj polityczna wojna międzypaństwowa: usiłuje się przekonać w ten sposób stronę ukraińską dowiększego samokrytycyzmu w tamtej sprawie. Profesor Stryjek rozważa problem akcji „Wisła” spokojnie. Powiedział, że „zabieganie władz o likwidację UPA w Polsce było zjawiskiem naturalnym. Nawet bardziej stanowcze działania wymierzone wyłącznie przeciw partyzantom obroniłyby się także z perspektywy współczesnych systemów wartości. Państwo istnieje przede wszystkim po to, aby sprawować suwerenną władzę i dzięki temu zapewnić ochronę ludności cywilnej. Wtedy zastosowano «odwrócone» rozumowanie – potraktowanocałą ludność ukraińską i łemkowską w Polsce jako odpowiedzialną za działalność UPA i uznano, iż problem partyzantki rozwiąże się wraz jej wysiedleniem. To było działanie na zasadzie odpowiedzialności zbiorowej i dlatego akcja «Wisła» nie znajduje usprawiedliwienia”. Odpowiedzialnością tą obciążono zresztą inny naród, Łemków. Redakcja zrobiła tak zwany lid ze zdania „Zbrodnia przeciw ludzkości w przypadku akcji «Wisła» niepolega na eksterminacji, ale na odebraniu ojczyzny, w konsekwencji – na pozbawieniu kultury i tożsamości”. Urszula Pieczek z Martą Watral, Łemkinią, zrobiły też kilka rozmów z łemkowskimi wnukami tamtego pokolenia.