Ewangelia Łukasza 2,22-40
Dziś w Kościele rzymskokatolickim, ale też starokatolickim mariawitów i polskokatolickim, również u prawosławnych stosujących kalendarz gregoriański, a nawet i u luteran śląskich święto. Nazywane potocznie świętem Matki Bożej Gromnicznej, choć bohaterem jest dzisiaj raczej niedawno narodzony Jezus. Zgodnie z Prawem jako pierworodny płci męskiej został czterdziestego dnia ofiarowany Bogu, a Jego matka „oczyszczona” po porodzie. Owo pojęcie starotestamentalne rytualnej nieczystości matek utrzymywało się jeszcze długo, był tego dnia tak zwany „wywód”, a święto nazywało się kiedyś przecież „Oczyszczenia Najświętszej Maryi Panny”. Dziś w moim Kościele mamy też Dzień Życia Konsekrowanego, czyli zakonników i zakonnic, bo w tekście ewangelijnym mowa o dwóch postaciach spotkanych w Świątyni: proroku Symeonie i prorokini Annie. Ten pierwszy przepowiedział wtedy, że Jezus „będzie światłem na oświecenie pogan i chwałę ludu swego Izraela”. To pierwsze nie ulegało kwestii, ale owa chwała stała się na długie wieki nie chwałą Izraela, ale wśród chrześcijan niesławą potworną. Było – jak słusznie to nazwano – nieustanne nauczanie pogardy.
PS. Co napisawszy, dodam jednak, że drugiej stronie też trudno było uznać, że Jezus okrył swój lud chwałą: intelektualiści żydowscy przyznają to wciąż raczej niechętnie.