2 Księga Królewska 2,1.6-14
Dzisiaj nie niedziela, komentuję tylko pierwszy tekst starotestamentalny. Czytamy w nim o olbrzymim proroku Eliaszu i jego uczniu Elizeuszu. Uczniu szczególnie z mistrzem związanym, niejako synem jego (duchowym) pierworodnym, a to pierworództwo dawało prawo do podwójnej części ojcowizny, skąd Elizeuszowa prośba, aby otrzymał podwójną część jego proroczego ducha. Mistrz jednak, sądząc, że to decyzja Boża, nie ludzka, poddaje ucznia próbie. Jeżeli zobaczy, jak Eliasz jest brany do nieba, otrzyma ową moc. Zobaczył i otrzymał. Otrzymał jeden z charyzmatów prorockich, mianowicie zdolności cudotwórcze. Był w stanie rozdzielić wody Jordanu, by przejść przezeń suchą nogą, ponieważ spadł dla niego z góry Eliaszowy płaszcz. Co do cudów biblijnych, jak pisałem tutaj nieraz, dzisiejsi uczeni w Piśmie są różnego zdania. Wrócę jeszcze kiedyś do tego tematu, a teraz odnotuję pewne dzisiejsze wydarzenie czy raczej dwa.
Otóż dokładnie dzisiaj kończy 80 lat pastor zielonoświątkowy, profesor Starego Testamentu w Warszawskim Seminarium Teologicznym, ks. Mieczysław Kwiecień. Któż to taki poza tym? Otóż przede wszystkim jest on współtwórcą dzieła biblistycznego, nazwanego przez nas Ekumenicznym Przekładem Przyjaciół. Czterech: przede wszystkim trzech biblistów trzech wyznań, czyli ks. Michała Czajkowskiego, arcybiskupa prawosławnego Jeremiasza i właśnie pastora Kwietnia. Także sekretarza organizacyjnego i konsultanta polonistycznego Jana Turnaua. Udział księdza Mieczysława w realizacji tego pomysłu jest szczególny, bo jest on poza tym bardzo pracowitym redaktorem owej książki, także tak zwanym redaktorem technicznym, korektorem… Powodowany patologiczną skromnością nie chciał umieścić owych informacji tam, gdzie się je zwykle umieszcza, niemniej świętą prawdą one są. To wiadomości o nim nieosobiste, teraz moje najwłaśniejsze. Po pierwsze, jest moim długoletnim, serdecznym przyjacielem, po drugie, moim nauczycielem prywatnym biblistyki. Przez długie lata męczyłem go telefonami z zapytaniem o różne sprawy „w tym temacie”, teraz przezwyciężam lenistwo i szukam takiej pomocy w moich książkach, ale gdybym go znów poprosił, posłużyłby mi swoją wielką wiedzą na pewno. Mietku kochany, Bóg Ci zapłać! Oczywiście także w dalszych długich latach, może tylko mniej męczących.
Ale jubileusz ten zbiegł się w czasie z innym faktem radosnym. Otóż niezależnie od drugiego, poprawionego wydania owego EPP, publikacji dokonanej jak i przedtem przez naszego przyjaciela, doktora świętej teologii Henryka Ryszarda Tomaszewskiego, ukazuje się książka ta również w krakowskim katolickim wydawnictwie M i właśnie dzisiaj ma skończyć się jej druk. Wielka to dla nas radość, Bogu niech będą dzięki.