Z młodym winem kłopot

Wpis na poniedziałek 18 stycznia

Ewangelia Marka 2,18-22
Uczniowie Jana i faryzeusze pościli, a Jezusowi nie. Odpowiedź Nowatora zamyka zdanie: „Raczej młode wino należy wlewać do nowych bukłaków”. Przypominam tym, co nie pamiętają poprzedzającego wywodu w miniprzypowieściach: tej o weselnikach, którzy przecież nie poszczą, póki pan młody jest pośród nich, potem o łataniu starego ubrania kawałkiem nowego materiału, bo ten nowy mocniejszy rozerwie tamten „zmęczony” używaniem, wreszcie o owych bukłakach, zastąpionych dzisiaj butelkami: tamte worki musiały być wytrzymałe na dynamiczność wina młodego (chyba – podpowiedział mi bratanek produkujący znakomite wino „Turnau” – po prostu bardziej elastyczne). Można by to wszystko streścić w twierdzeniu, że forma musi być dostosowana do treści. I tylko trzeba zauważyć, że obrazek pierwszy, o weselnikach, nie jest całkiem adekwatny do swego przesłania religijnego, bo przecież wydarzenie Jezusowe nie skończyło się wraz z Jego śmiercią, to wesele powinno trwać dalej. W tym rzecz jednak – to już wreszcie mój komentarz – że o chrześcijańską pogodę ducha niełatwo. Gdyby było inaczej, nie napisałby papież Franciszek swojej adhortacji o radości Ewangelii. Ciągle nam się wydaje, że wiara chrześcijańska to Dekalog i tyle, jeszcze tylko z dodatkiem, że Bóg karze za grzech i to nieźle. A przecież to byłby właśnie Stary Testament i to nawet nie całkiem, bo bywa on czasem zupełnie nowy. Smutny święty to żaden święty. Depresja to, co prawda, nie nasza raczej wina, ale poza tym mamy wszystkim bliźnim świadczyć o naszej wierze swoim dobrym humorem. Trudne to, może nawet nie mniej niż tamta przykazaniowa, ponura pedanteria.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s