1 Księga Samuela 16,1-3
Bóg każe prorokowi wybrać Izraelowi króla spośród synów Jessego. Było ich siedmiu, odpadali po kolei. Aż w końcu „załapał” się najmłodszy, rudy (niektórzy bibliści sądzą, że po prostu blondyn, bo tak nazywano każdego blondyna), o pięknych oczach i wyglądzie sympatycznym – czyli ów przesławny potem Dawid. To opowieść o tym, że wyroki Boże są nieoczekiwane zgoła, bardzo często zrazu niepojęte. Okazuje się tutaj już po niewielu latach, że wybór Samuelowy, czyli przecież Boży, był wspaniale słuszny, historia jednak rzadko pokazuje tak szybko Bożą racjonalność, czasem nawet właściwie nigdy. Do czego potrzebny był Opatrzności Auschwitz? By takie rzeczy jakoś przyjąć, trzeba uwierzyć w Sens.