Ewangelia Mateusza 18,1-4
„W owej godzinie przystąpili do Jezusa uczniowie mówiąc: – Kto więc jest największy w Królestwie Niebios? I przywoławszy dziecko, postawił je pośród nich. I rzekł: – Amen, mówię wam, jeśli nie nawrócicie się i nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebios. Kto więc uczyni siebie małym jak to dziecko, ten jest największy w Królestwie Niebios.” (Ekumeniczny Przekład Przyjaciół).
Zanim apostołowie dojrzeli duchowo, nie opuszczała ich myśl o karierze, niedługo przeczytamy w Ewangelii o tym, jak matka Jakuba i Jana chce im ją zapewnić zaraz. No cóż, Ego jest o sobie mniemania najlepszego. Co prawda, nie każde, są ludzie, którzy samokrytycyzm sobie sami wypracowali albo wręcz urodzili się z nim czy też zaopatrzyła ich w niego trudna droga życiowa. Nabawiła wręcz kompleksu niższości. Ale na ogół patrzymy na innych z góry wysokiej. Choć bywa z kolei i tak, że samochwała tylko nadrabia miną, w gruncie rzeczy ma się niemal za karzełka. Najlepiej żyć z takimi, którzy mają jakieś normalne poczucie własnej wartości, ale o takowe raczej niełatwo.