2 List do Koryntian 11,1-11
„O, gdybyście mogli znieść trochę szaleństwa z mej strony”. Biblia Tysiąclecia.
Dzisiejsza porcja listu Pawłowego to jeden z fragmentów jego pism bardzo osobistych, gdzie mówi o swojej własnej osobie. Samego siebie, nie swoją doktrynę wykłada. Nawet do szaleństwa się chwytem retorycznym przyznaje czy też – jak inni tłumaczą – wręcz do głupoty. Zaraz jednak dalej zaprzecza sobie przekonując, że nie dokonał mniej niż „wielcy apostołowie”, jak ironicznie nazywa swoich przeciwników. Zresztą nie będę streszczał bardzo emocjonalnego tekstu, polecam jego osobistą lekturę,
zgoła nienużącą.
Co zaś do encykliki „Laudato sii (możliwa też pisownia si’ – taka w oficjalnym tekście dokumentu), to chyba się nie pomylę, jeżeli napiszę, że nie ma tam odwołania do apostoła Pawła, który w Liście do Rzymian 8,18-22 sugeruje wyraźnie, iż (całe) stworzenie doczeka się „w przyszłej chwale” lepszego losu. Ale może przegapiłem: errare turnauum est.