4-5 kwietnia 2015
List do Rzymian 6,5
„Jeżeli bowiem przez śmierć podobną do Jego śmierci zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie.”
W Wielką Sobotę nie ma liturgii, zatem i odpowiednich tekstów biblijnych. Wieczorem jest liturgia wigilijna, ale ona należy już do Niedzieli Wielkanocnej. Z tej mszy słowa Pawłowe.
Wielkanoc to potoczna nazwa polska, oficjalna brzmi „Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego”, ale ja lansuję termin w Polsce rzadko używany, ze starszymi braćmi w wierze raczej kojarzony: Pascha. Kojarzony słusznie, bo to przede wszystkim tego ludu uroczystość.
W obu Paschach o coś podobnego chodzi. Żydzi świętują swoje wyzwolenie z niewoli egipskiej, my wyzwolenie wszystkich ludzi z niewoli ogólnej. Niedoli ziemskiej niewoli. Bo o to przecież chodzi w myśli o zmartwychwstaniu. O nadzieję na lepszy los. Tu na ziemi jesteśmy na wozie albo pod wozem, chrześcijanie wierzą w wieczne szczęście po śmierci. Dla wszystkich? Niektórzy z nas mają nadzieję na zbawienie powszechne. Stalina i męczenników prawosławnych, Hitlera i Edyty Stein. Kto wątpi, niech poczyta na ten temat felieton Jonasza w dzisiejszym „Magazynie Świątecznym”. Alleluja!