Ewangelia Marka 3,7a-12
„A szło za Nim wielkie mnóstwo ludu z Galilei. Także z Judei, z Jerozolimy, z Idumei i Zajordania oraz z okolicTyru i Sydonu szło do Niego mnóstwo wielkie na wieść o Jego wielkich czynach. Toteż polecił swym uczniom, żeby łódka była dla Niego stale w pogotowiu ze względu na tłum, aby się na Niego nie tłoczyli. Wielu bowiem uzdrowił i wskutek tego wszyscy, którzy mieli jakieś choroby, cisnęli się do Niego, żeby Go dotknąć. Nawet duchy nieczyste na Jego widok padały przed Nimi i wołały: – Ty jesteś Syn Boży. Lecz On surowo im zabraniał, żeby Go nie ujawniały.” Biblia Tysiąclecia.
Nie przewróciło Mu się w głowie od takiej popularności, nie zależało Mu na niej. Nie tylko dlatego, że wiedział, czym ona Mu grozi. Miał głowę nie w chmurach, gdzieś o wiele wyżej.
A pośród dzisiejszych „papaliów” problem regulacji poczęć: owe króliki. Franciszek odezwał się na ten temat bardzo sensownie: że tu jak we wszystkim trzeba zachowywać się odpowiedzialnie. O antykoncepcji nie wspomniał, powiedział natomiast, czym grozi demograficznie, czyli także ekonomicznie postawa, że dzieci zbędne. Podał liczbę troje jako określane przez socjologów i demografów minimum, aby zapewnić odnawialność pokoleń. Mam nadzieję, że już dzisiaj mało kto w Polsce patrzy na rodziny „trzy plus” jak na lekkomyślne. W każdym razie ja je podziwiam i tyle. Najwyżej jeszcze wyznam samochwalczo, żeśmy z żoną mieli w tym zakresie zadania wychowawcze na miarę rodzin z siedmiorgiem. Z naszą dwójką kłopoty były zupełnie w normie, z dzieckiem przybranym takie jak z całą piątką. Ale to już minęło jak sens jakiś czarny.