Nie obcy, nie przychodnie

List do Efezjan 2, 19-22
„A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga – zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus. W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię, w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha.”
Tak, jesteśmy współczłonkami Kościoła, to znaczy, że ponosimy za niego odpowiedzialność. Z winy obu stron, ale przede wszystkim hierarchii laikat jest w Polsce ciągle milczącym olbrzymem. Także z własnej winy, bo nam się nieraz zwyczajnie nie chce. Może teraz, gdy zwykły Polak katolik usłyszał i zobaczył, jak na synodzie prominenci dyskutują żwawo, ruszy do boju o Kościół bardziej mu bliski.
PS. Komentatorka zwróciła mi uwagę, że zdanie z Ewangelii Marka 10,12 o żonie opuszczającej męża wczoraj skróciłem roztargniony tak, iż nie było nic o tym, iż wyszła za innego, co przecież zmienia ocenę moralną. Przepraszam. A problem „rozwodników” drążę w myślach dalej.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s