Boskie, nie cesarskie zupełnie

Wpis na niedzielę 19 września

Ewangelia Mateusza 22,21
„Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga.”
Mieliśmy taką sytuację „za komuny”, gdy władza państwowa widziała nam się taka, jak tamtym Żydom rzymska. I oczywiście były trudne wybory, pokusy oportunizmu albo właśnie oporu bez żadnego sensu. Banalne jest twierdzenie, że dopiero chrześcijaństwo stworzyło podobne problemy, bo przedtem władza religijna pokrywała się z państwową. Że jest bardzo niedobrze, gdy ten układ jakby się powtarza, szczególnie kiedy, jak bywało w Ameryce Łacińskiej, na domiar złego władza państwowa jest opresyjna okrutnie. Że – jak ktoś powiedział – najlepszy dla Kościoła jest może stan delikatnego prześladowania, a sojusz ołtarza z tronem szkodzi temu pierwszemu fatalnie. Niestety nie rozumie tego rosyjski patriarcha Cyryl, zapominając o lekcji przedrewolucyjnej historii, ale trochę i nasi biskupi, którzy nabierają się na pochlebstwa PiS-u, obiecującego Kościołowi niebezpieczne ciepełko. Niebezpieczne przede wszystkim dla kościelnego „piaru”: po cholerę brać na siebie wszystkie rządowe błędy. Konieczny jest życzliwy dystans do wszystkiego, co cesarskie.
A PO w roli Cezara? Może i faktycznie jest tak uległa wobec Ołtarza, jak głosi list piętnastu w sprawie klerykalizacji kraju. Tylko że antyklerykalizm też bywa niemiły: robienie z profesora Chazana po prostu człowieka żądnego sławy to jednak nieładne uproszczenie.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s