Psalm 23,1
„Pan jest moim pasterzem, niczego mi nie brakuje.”
Naprawdę jestem wybrańcem losu. Nie tylko moje dzieci i wnuki, którym dana jest dorosłość bez komunizmu, ale i ja sam, osiemdziesięciolatek. Gdybym urodził się sześć lat wcześniej jak mój dawny kolega, którego życiorys dopiero teraz poznałem, byłbym tak potwornie spętany przeszłością: działalnością podziemną podczas wojny i tym, co było potem: w czasie, którego nie rozumieją kompletnie tępi lustratorzy albo raczej zrozumieć nie chcą.
Ja sam jednak mam dzięki Opatrzności ubecką „teczkę” czystą. Nie moja zasługa to zgoła, nie żadne bohaterstwo na pewno. Myślę współczująco o tych, którym los, Opatrzność przecież, zaplanowała bieg z wielkimi przeszkodami.