O moich lękach. O ”genderyzmie”

Psalm 23,4
„Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę, zła się nie ulęknę. Bo Ty jesteś ze mną.”

Lękam się ciągle. Najgorsze to, że owo zło to dla mnie raczej niepowodzenia „fizyczne” niż moralne. Wciąż mam sumienie nie dość wrażliwe. I nie dość we mnie wiary w Bożą opatrzność, w to, że pisze On prosto po liniach niewątpliwie krzywych, że jest ze mną stale. A przecież mógłbym pamiętać na przykład o tylu podszeptach Ducha Świętego, także tych, dzięki którym nie palnąłem jakiegoś całkiem sporego głupstwa…

Co może mi się szczególnie łatwo zdarzyć i ze skutkiem niewąskim, bo wypowiadam się ciągle publicznie tu i tam. A jest o czym. Gender… Konik w moim Kościele, na którym jadą niektórzy, jak na łysej kobyle. W związku z powyższym zapytałem wybitnego psychiatrę i psychoterapeutę polskiego, ks. Jacka Prusaka, skądinąd jezuitę, o to, czy można wybrać dowolnie płeć – albowiem gdzieś wyczytałem, że owo wychowanie ”feministyczne” od przedszkola zaburza w dzieciach niebezpiecznie równowagę psychiczną w tym zakresie. Ekspert mój odpowiedział, że jest to sprawa zdeterminowana biologicznie i tyle. Czym innym jest sprawa poważnych zaburzeń prowadzących do zmiany płci, ale ich się przez żadne przebieranki nie spowoduje. Którą to opinią dzielę się tutaj z Czytelnikami z przyjemnością. Na koniec moja myśl własna: pewnie jest w ”genderyzmie” jakaś przesada, ale usprawiedliwiam ją łatwo kompleksami psychicznymi, które ma część ludzkości tyle wieków maltretowana.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s