Ewangelia Mateusza 18,15-17
„Jeśli zgrzeszy [przeciw tobie] brat twój, idź, upomnij go na osobności. Jeśli cię posłucha, pozyskałeś brata swego. A jeśli nie posłucha, weź ze sobą jednego lub dwóch, aby na zeznaniu dwóch lub trzech świadków oparł się każdy osąd. A jeśli ich nie posłucha, powiedz Kościołowi. Jeśli i Kościoła nie posłucha, niech będzie dla ciebie jako poganin i celnik.”
Ekumeniczny Przekład Przyjaciół.Najpierw o tym, czemu słowa „przeciw tobie” są tu w takim nawiasie? Bo występują tylko w niektórych rękopisach (nie zgadzają się one w niektórych szczegółach). Inaczej mówiąc częstsza jest wersja oznaczająca grzech w szerszym sensie, uchybienie nie tylko przeciw jednemu z braci. Dalej trzeba wiedzieć, że jest to jedno z dwóch tylko miejsc, w których w ewangeliach (tylko u Mateusza) występuje termin „Kościół”: drugi raz w Mt 16,18. Warto też wiedzieć, że ewangelicka Biblia zwana Warszawską nie ma tu „Kościoła”, tylko „zbór”: nazywając tak bardzo słusznie wspólnotę lokalną, bo przecież trzeba ją odróżniać od tamtej powszechnej. Po trzecie, zamyślmy się tutaj cokolwiek nad sprawą tolerancji. Środowiska kościelne robią z tego słowa rzecz okropną: obojętność wobec moralnego paskudztwa. Pewnie, że nie można nie reagować, gdy dzieje się komuś duża krzywda, ale po pierwsze, natręctwo moralistyczne miewa skutek odwrotny od zamierzonego, po drugie, pryncypialistą owym przypominam tysiączne sytuacje, w których ich braciom w krajach niechrześcijańskich właśnie tolerancja sąsiadów niezbędna jest do życia jak czysta woda.PS. I jeszcze coś co do zdania ostatniego: nie deprecjonuje ono poganina ani celnika. Chodzi tu o obiegowy – nie znaczy, że słuszny – osąd owych odmieńców.