Ewangelia Mateusza 5,43-48
Perykopa o miłości nieprzyjaciół: ”Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie, ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych”. To astronomiczne i meteorologiczne uzasadnienie miłości nieprzyjaciół znaczy przede wszystkim, że mamy naśladować Boga podobnie jak On traktując wszystkich ludzi niezależnie od ich oceny moralnej. Trzeba jednak dodać: od naszej oceny moralnej, a ta bywa zgoła stronnicza. Gdyby była zawsze sprawiedliwa, świat nasz byłby nieporównanie lepszy, nie mordowalibyśmy się nawzajem z byle powodu, uważając każdego za gorszego od siebie. Na szczęście wśród chrześcijan mamy już ekumenizm, a w Europie Unię. Ewangelia działa.
A propos wyznanie kardynała Bergoglia z książki ”Jezuita. Papież Franciszek” (Wyd. ”Rafael”): ”Boli mnie każda sytuacja braku zgody. Przyznam nawet, że niejeden raz wyrzucałem sobie niewykorzystanie wszystkich możliwości, aby wrócić do jedności z osobami, z którymi byłem w konflikcie. To także mnie boli i uważam to za swój grzech.” Przyszły papież miał tu na myśli konflikt z prezydentem Kirchnerem; z jego następczynią pogodził się już w Watykanie.
Na koniec grzechy moje. Uległem czyjejś błędnej informacji i napisałem w ostatni czwartek, że ks. Kaczkowski założył pierwsze w Polsce hospicjum. Jak napisała mi miła Czytelniczka, pierwsze powstało w Krakowie około dwadzieścia lat wcześniej. A innej miłej Czytelniczce dziękuję za niedzielne sprostowanie daty wspólnej deklaracji rzymskokatolicko-luterańskiej: tak, był to rok 1999, nie 1997.