Wpis na sobotę 13 kwietnia 2013
Dzieje Apostolskie 6,1-7
Apostołowie dobierają sobie siedmiu pomocników w pracy charytatywnej, także jednak, jak wynika choćby z dalszej opowieści o Szczepanie, w nauczaniu nowej wiary. I tak było w całym chrześcijaństwie przez kilka wieków istnienia instytucji diakonów. Później stali się w moim Kościele ostatnim szczeblem do kapłaństwa, ale teraz znów są osobną służbą. Mamy znowu dziś ludzi często żonatych i dzieciatych, często znających z własnego doświadczenia życie „w świecie” (jeśli nie są braćmi zakonnymi): w małżeństwie i w pracy zawodowej. U nas jest już trochę takich duchownych (duchownych – bo to nie są świeccy!) w kilku diecezjach. Czy jednak samo małżeństwo, a nawet i praca zawodowa pozakościelna gwarantuje spojrzenie na sprawy kościelne szersze, na przykład mniej korporacyjne? Czy dzisiejszy diakon, czyli po grecku sługa, jest zawsze naprawdę służebny? Jak to na przykład bywa nad Wisłą, Wartą i Odrą?