Ewangelia Mateusza 20, 26-27
„Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie waszym niewolnikiem.”
Tak jak wczoraj – o służbie jako na sposobie na prawdziwą wielkość. Można ze wszystkiego zrobić sobie powód do pychy. Także z postu. Biskup Grzegorz Ryś w swoim nowym tomie rekolekcji, już co najmniej czwartym (Znak), opowiada, jak z tym było u Ojców Pustyni, świętych na ogół ludzi. Zdarzały się wśród nich przypadki zgorszenia mnichem, który jadł trzy razy dziennie: „Przecież to jest totalny upadek w życiu mnicha – rozumuje inny asceta – ja jem tylko raz dziennie. Ja ascetycznie zachowuję milczenie, a ten gada.” Tak pości się dla siebie, nie dla Boga. Ze swojej ascezy robi się broń przeciw bliźniemu. Nie tylko u pustelników.