Papabil tłumaczy. Wszystkie przykazania tej samej wagi? Czego oczekuję od Jana XXIV?

Psalm 19,8-10
„Tora Jahwe jest doskonała, pokrzepia duszę,
świadectwo Jahwe jest prawdziwe, daje mądrość umysłowi.
Nakazy Jahwe są słuszne, oświecają oczy.
Słowo Jahwe jest czyste, trwa na wieki,
sądy Jahwe wszystkie są wierne i sprawiedliwe.”

To tłumaczenie mało w Polsce znane: zacytowałem je z dzieła dziś kardynała, Gianfranca Ravasiego, pt. „Psalmy” (Wyd. „Salvator”, Kraków 2007). Napisał książkę oczywiście nie po polsku, jego własny przekład tłumacząc rzecz całą spolszczyła Patrycja Mikulska. Zajrzałem do tej publikacji, bo autor jest według niektórych mediów „papabilem”. W Kurii Rzymskiej szefuje tamtejszej Radzie Kultury, czy rozumie kulturę dzisiejszą, nie tylko tę sprzed tysięcy lat? Czy nie jest głęboko zniesmaczony współczesnym światem, wręcz nań obrażony, jak to bywa nader często w moim Kościele na różnych jego poziomach? Przejrzałem tę książkę o psalmach oraz inną tegoż autora pt. „Piękno Biblii” (też Salwator, Kraków 2006, tłum. Barbara Żurowska, nie mylić z Marią, inną tłumaczką dzieł religijnych). Myślę, że kardynał Ravasi kulturę pozakościelną lubi: cytuje wciąż autorów tamtejszych (erudyta zeń błyskotliwy) i jeżeli im czasem przygada, to zawsze subtelnie, szat nie rozdzierając. Poza tym jest w biblistyce uczniem świętej pamięci kardynała Martiniego, owego Karola, co papieżem nie został (a szkoda, bo świat ów rozumiał i uczył się odeń), biblisty skądinąd bardzo wybitnego, który do tej książki o psalmach przedmowę życzliwą napisał.

Co zaś do psalmu dzisiejszego, to uczony autor podejmuje przede wszystkim problem podwójności tematycznej utworu. Dzieli się on wyraźnie na dwie różne tematyczne części: hymn do Stwórcy (wersety 2-7) oraz również hymn, ale do Tory (8-15). Między biblistami jest dyskusja, czy nie są to w istocie dwa autonomiczne, z czasem dopiero połączone utwory. Ravasi jest tego drugiego zdania, choć wskazuje na podobieństwa treściowe. Na przykład takie, że Tora jest również przedstawiona przez „słoneczne” atrybuty: „Nakazy Jahwe jaśnieją, oświecają oczy”. Cytuje również dzisiejszy kardynał powiedzenie Edmunda Husserla (tak, tego twórcy fenomenologii) o dwóch w tym psalmie słońcach. Zatem „pokusa uznania Ps 19 za jeden hymn była wielka”, ale pokusy należy zwalczać…

Wrócę do kardynalskiej wersji tekstu. Mamy zatem w niej Torę zamiast Prawa, bo – tłumaczy translator – Tora to w ogóle nauczanie. I mamy w wersecie 10 zamiast bojaźni Pana czy też Jahwe – Jego Słowo. Spora to odmienność translacyjna: owa bojaźń to pojęcie tak w myśli judeochrześcijańskiej ważne, słowo Boże też. Hebraista pastor Mieczysław Kwiecień podał mi jednak, że w pewnym niemieckim tłumaczeniu uwspółcześnionym mamy tam tak samo ”słowo”: „das Wort”. Powiedział mi też mój przyjaciel, że obaj tłumacze, włoski i niemiecki, korzystali raczej z innej wersji hebrajskiej, a nie inaczej przetłumaczyli ten sam termin tamtego języka. Skądinąd jednak u tegoż Ravasiego wyczytałem, że biblijny język hebrajski posiada i używa tylko 5750 słów, podczas gdy na przykład język włoski sto pięćdziesiąt tysięcy, a angielski być może nawet pół miliona: to by też chyba mogło tłumaczyć, skąd taka różnica w przekładzie jednego słowa na dwa zgoła różne.

Na koniec świeża wiadomość z Radia Watykańskiego, że kardynał Ravasi będzie prowadził rekolekcje na temat psalmów dla papieża i całej Kurii Rzymskiej. Ale się wstrzeliłem!

No i wreszcie moja myśl nietranslacyjna: trzeba jednak trochę uważać z przykazaniami Tory, których jest jak wiadomo kilkaset: jakoś je hierarchizować, bo jednak rytualne mniej istotne niż Dekalog. Choć na przykład rabin Schudrich powiedział mi kiedyś, że wszystkie są równie ważne. Może cokolwiek żartował…

Natomiast do „Metra” z 22 bm. napisało już mi się na aktualny temat tak oto.
Czego oczekuję od Jana XXIV?
Skąd wiem, że tak się nazwie nowy papież? Ależ ja nie wiem nawet, kto nim będzie? Ktoś spośród wymienianych „papabili” czy jakiś kardynał, którego się nikt nie spodziewał? Dawniej bywało różnie: wybierano jakiegoś „pewniaka” albo robiono ciekawą niespodziankę. Taką był niemal 55 lat temu Anioł Józef Roncalli, który przyjął imię Jana XXIII i od którego zaczęła się współczesna reforma Kościoła. Otóż chciałbym mieć za parę tygodni w Watykanie kogoś takiego, jak tamten nawet już formalnie błogosławiony papież.

Nie musi być to dla mnie wybitny intelektualista ani nawet wybitny teolog. Kardynał Roncalli nie był jednym ani drugim. Teolog to uczony, a papież, biskup w ogóle to ktoś, kto radzi się uczonych różnych poglądów, ale sam jest jakoś ponad nimi. Owszem, dwaj ostatni papieże byli wybitnymi teologami, ale jeżeli ich cenię i to bardzo, to raczej nie za teologiczne poglądy, ale za czyny. Za gesty wyrażające to, co w chrześcijaństwie najważniejsze. Jana Pawła II przede wszystkim za przeogromny przełom ekumeniczny, Benedykta XVI za abdykację, czyli potężny akt najgłębiej chrześcijańskiej pokory. Oczekuję także podobnych czynów od Jana XXIV.

Co do poglądów, to tyle ich dzisiaj w moim Kościele, tyle rozmaitych, sprzecznych. Celibat obowiązkowy, antykoncepcja, aborcja w prawie państwowym, homoseksualizm, kapłaństwo kobiet… Marzę o papieżu, który je podda pod szeroką dyskusję. Pod debatę teologów, ale też zwyczajnych świeckich, którzy na przykład w sprawie antykoncepcji mają wiele do powiedzenia. Jeśli tak, to może potrzebny jest nowy sobór, Vaticanum III? Czemu nie, choć to byłaby impreza „statystycznie” kolosalna, samych biskupów mamy dzisiaj legion. Ale przecież „vox populi, vox Dei”: głos ludu Bożego jest głosem Boga!

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s