List do Efezjan 3,17-19
„Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w sercach waszych; abyście w miłości wkorzenieni i ugruntowani, wraz ze wszystkimi świętymi zdołali ogarnąć duchem, czym jest Szerokość, Długość, Wysokość, Głębokość, i poznać miłość Chrystusa przewyższającą wszelką wiedzę, abyście napełnieni zostali całą Pełnią Bożą”.
Dziś katolicka uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa. „Pan Jezus” to – podobnie jak Pan Bóg – nie to samo, co „pan Kowalski”. Słowo „Pan” w Biblii to poniekąd odpowiednik hebrajskiego „Jahwe”, jako że w Septuagincie pozostawiono to najświętsze słowo w oryginalnej hebrajskiej pisowni, ale czytano jako „Kyrios”, czyli właśnie „Pan”.
Serce w Biblii to ośrodek uczuć, ale także myśli oraz woli i sumienia. To centrum decyzji, reprezentujące całą osobę. Czyli właściwie to, o co chodzi w dzisiejszym święcie.
„Wraz ze świętymi” – chodzi tu nie o osoby wyróżniane szczególnie w katolicyzmie i prawosławiu, ale o chrześcijan w ogóle. Z czasem, gdy wyznawców tej religii przybywało masowo, znaczenie słowa uległo słusznemu zawężeniu.
„Szerokość” itd. to w filozofii stoickiej cztery wymiary rzeczywistości. Formuła ta oznacza tutaj uniwersalny zasięg zbawczego dzieła Chrystusa (Biblia Paulińska).
„Wszelką wiedzę” – tak tłumaczy poza Tysiąclatką także Paulinka i Poznanianka, ale my mniemaliśmy wraz z ekumeniczną Jedenastką (termin mój własny, ale niepatentowany), że chodzi tu o poznanie (jego niemożliwość) i tak też przetłumaczyliśmy. Miłość Chrystusa jest większa niż możemy sobie wyobrazić. Dzięki siostrze Faustynie rozumiemy to lepiej niż dawniej; święto dzisiejsze poniekąd dubluje dzisiaj Niedzielę Miłosierdzia, bo przecież miłość całej Trójcy jedna jest. No i nie mogę tu nie wspomnieć o nadziei powszechnego zbawienia, która Miłosierdzie z Wszechmocą uzgadnia w sposób, który wydaje mi się jedynym możliwym.