Psalm 16,9-10
„Dlatego cieszy się moje serce i dusza raduje,
a ciało moje będzie spoczywać bezpiecznie,
bo w kraju zmarłych duszy mej nie zostawisz
i nie dopuścisz, bym pozostał w grobie.”
Nadzieja na nieśmiertelność. Czwartą linijkę tłumaczy się różnie. Biblia Poznańska: „Nie dopuścisz, by wierny Twój czciciel doznał skażenia”, Biblia 11 Kościołów: „I nie skażesz wiernego na zagładę”.
Ale w przypisie Poznanianki mamy opinię, że wyraz hebrajski „szachat” może oznaczać skażenie, zniszczenie, jednak też dół, grób. Starożytni Żydzi wyobrażali sobie zmartwychwstanie jako ożywienie zakopanych w grobie ciał ziemskich, tak też długo myśleliśmy my, chrześcijanie, dzisiaj, jednak oczywiste jest chyba, że nowe istnienie nie będzie miało tak konkretnego związku ze starym. Ciało Jezusa zniknęło, bo gdyby grób nie był pusty, nikt by nie uwierzył, że Jezus umarł, ale żyje, nasze ziemskie ciała jednak zamieniają się nieodwołalnie w proch, czyli w ziemię, która jest pramaterią wszystkiego.
To wszakże raczej technologia niż teologia. Najważniejsza jest sama nieśmiertelność. Konkretów żadnych nie znamy i nie poznamy za ziemskiego życia, ale ono nie będzie naszym jedynym.