Psalm 27,1-3,13-14
”Pan moim światłem i zbawieniem moim,
A kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia,
przed kim miałbym czuć trwogę?
Gdy mnie osaczają złoczyńcy,
którzy chcą mnie pożreć,
oni sami, moi wrogowie i nieprzyjaciele
chwieją się i padają.
Nawet gdy wrogowie staną przeciw mnie obozem,
moje serce nie poczuje strachu.
Choćby napadnięto mnie zbrojnie,
nawet wtedy zachowam swą ufność.
Wierzę, że będę oglądał dobra Pana
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.”
Wzywa psalmista, wzywa wielki poeta polski: „Bądź mężny”! Wszelako jak to zrobić? Jak być mężny? Nie załamać się na torturach fizycznych, psychicznych? Nie załamać się trudnościami, kiedy już „komunę” mamy z głowy, ale rynek też nie ma litości, wyścig szczurów zużywa wszystkie siły
Oczekuj Pana, uwierz, że mimo wszystko nie jest Godotem, przyjdzie, kiedy zechce. Nic więcej nie umiem powiedzieć, bo i sam mężny nie jestem.
A propos odwagi: „Ludzi Boga” obejrzałem dopiero wczoraj. No cóż, to kapitalne rekolekcje, szkoda, że niewykorzystywane w ten sposób przez wszystkich katechetów (oby chociaż przez niektórych!). Najpobożniejszy chyba film w historii kina, w każdym razie z tych tak nagradzanych. Uhonorowany wielką nagrodą w laickiej Francji! Może właśnie nie takiej znów laickiej, jak się twierdzi w Polsce katolickiej. Może Xavier Beauvois, główny twórca tego dzieła, nie jest tak niewierzący, jak się pisze w jego kraju. Może trzeba zapytać, co to jest wiara. Jest najgłębiej chrześcijańska, jeśli istotą chrześcijaństwa jest po prostu Ewangelia. Jeśli istotą chrześcijaństwa jest radykalne niestosowanie przemocy i radykalna solidarność z otaczającymi nas ludźmi w potrzebie. A takie były przecież idee, które kazały bohaterskim mnichom odrzucić ochronę wojskową, tym bardziej ucieczkę do Francji. Jeśli istotą chrześcijaństwa jest radykalne zaufanie Bogu, czyli nadzieja wbrew nadziei: taka, co sięga poza ziemskie życie, co za najważniejszy uważa sukces moralny. Jeśli istotą chrześcijaństwa jest ekumenizm, jeśli prawdziwym chrześcijaninem jest ten, co szanuje inne religie, co odróżnia islam od jego wyrodnych wyznawców, jeśli…
„Ludzi Boga” trzeba koniecznie zobaczyć. Przed Wielki Piątkiem.
PS. Ale patrzę też czasem w mały ekran. „Ranczo” oglądam stale. Prywatnie – dla czystej przyjemności, ale i „publicznie” – dla tego, zresztą też nie brudnego chyba blogu. Ciekaw jestem, jaka jest według PT. Komentatorów pedagogia (nie pedagogika – nie nauka, praktyka) tego serialu. Co mówi się tam w istocie o Kościele? Moim laikalnym zdaniem księża są tam przedstawiani w sposób w sumie wyważony. Bez kościołożerstwa, ale i bez apologii. Uszanuję jednak każdy inny ogląd i pogląd.