Szymon zagadkowy, Juda cudotwórca i Jan kolosalny

Ewangelia Łukasza 6,12-16

„W tych dniach Jezus wszedł na górę, aby się modlić. Spędził tam całą noc na modlitwie do Boga. Gdy nastał dzień, przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których nazwał apostołami: Szymona, którego nazwał Piotrem, i jego brata Andrzeja, Jakuba i Jana, Filipa i Bartłomieja, Mateusza i Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza i Szymona zwanego Zelotą, Judę – syna Jakuba i Judasza Iskariotę, który stał się zdrajcą”.
Dziś święto dwóch apostołów raczej trzeciorzędnych, jeśli ów rząd mierzyć ilością informacji w Ewangeliach. O Szymonie wiemy właściwie najmniej z całej dwunastki, jeśli brać pod uwagę elokwencję: ewangeliści nie odnotowali żadnej jego wypowiedzi. Oczywiście może to oznaczać, że był jak Mateusz nie z Ewangelii, z „Ani z Zielonego Wzgórza”, który niepytany nie odzywał się; może jednak był wymowny, ale wszyscy czterej pisarze zlekceważyli jego enuncjacje. A przecież mogły być istotne, ma bowiem przydomek wiele mówiący: grecki termin „Zelotes”. Mówiący sporo, tylko nie wiadomo co. Bo albo był gorliwy (mało mówił, dużo robił?), albo należał do stronnictwa zelotów, czyli chcących obalić okupanta siłą. W książeczce Znaku „Dwunastu apostołów” świętej pamięci profesor Świderkówna wypowiada się za tą pierwszą hipotezą, zwraca jednak uwagę na drugi przydomek drugiego obok Piotra Szymona: u Mateusza i Marka nazwany jest Kananejczykiem. Co jej zdaniem nie wiąże go z Kaną Galilejską, raczej też oznacza gorliwość, bo hebrajski termin „qanna” jest odpowiednikiem greckiego „zelotes”.
Tyle o Szymonie, teraz Juda. Ewangeliści nie przypuszczali, że ich dzieła przetrwają długie wieki i będą czytane przez miliardy, nie dbali o szczegóły, o ich uzgadnianie między sobą (pewnie zresztą nie mieli łączności). Apostoł Juda tak się zwie u Łukasza w obu jego dziełach, ale u Jana, u Mateusza i Marka występuje zamiast niego Tadeusz, najpewniej z nim tożsamy. Z Judą Tadeuszem jest poza tym parę innych problemów biblistycznych. Szczególnie taki, że nie wiadomo, czy ów apostoł był tożsamy z bratem Jezusa wymienionym u Marka 6,3 oraz autorem Listu Judy (albo autorytetem, któremu to dziełko przypisano). Bibliści raczej wątpią. Juda Tadeusz pewnie nie napisał zatem nic do Biblii, odezwał się w niej jednak raz, pytając Jezusa: „Panie, co się stało, że masz się nam objawić, a nie światu?” (J,14,22). Dzisiejszy święty interpretuje poprzedzające słowa Jezusa jako ograniczające jego objawienie (a przecież Mesjasz miał nie być kameralny). Odpowiedź Chrystusa nie wyjaśniała sprawy. Może zadziałał Jego „sekret” mesjański, widoczny najbardziej w Ewangelii Marka (ostrożność w objawianiu mesjańskiej misji, grożącym przecież politycznym wybuchem) albo też adiustator ewangelii nie dopracował tekstu (przypominam: Duch Święty to redaktor Biblii najnaczelniejszy, nie taki od drobiazgowego ładu i porządku).
Biskup Tadeusz Pieronek w Znakowej książeczce opowiada sporo o postbiblijnym aspekcie jego Patrona. Jest on mianowicie podobno orędownikiem w sprawach beznadziejnych. Że tak, póki co, nie jest, świadczy beznadziejnie ciągnąca się sprawa toruńskiego imiennika (swoją drogą, czy jakiś Juda może być patronem dyrektora Radia Maryja…?). Że tak jest, dowodzi cudownie pontyfikat Jana XXIII, który zaczął się dokładnie w taki dzień październikowy. Tyle już lat nadziwić się nie mogę, że znalazł się wtedy taki kardynał, co ruszył z posad bryłę mojego Kościoła: wydawało się to niemożliwe. Tak jak i teraz uważam, że niemożliwe, żeby ten kościelny ruch w martwy zastój się zamienił. Póki jest Tadeusz Juda, taki manewr się nie uda!

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s