Dywagacje na temat Prawa, wiary i łaski

Psalm 119, 41.43-45.47-48
„Niech spłynie na mnie, jak obiecałeś,
Twoja Łaska, Panie, i Twoje zbawienie.
Nie pozbawiaj moich ust słów prawdziwych,
bo zaufałem Twoim wyrokom.
Będę zawsze strzec Twojego Prawa
na wieki wieków.
Chcę kroczyć przestronną drogą,
bo szukam Twoich nakazów.
Cieszą mnie Twoje przykazania,
które tak bardzo pokochałem.
Pragnę unosić dłonie ku Twoim przykazaniom
i ustawom, które kocham i rozważam”
.

Zacytowałem ”Nowy Testament i Psalmy. Przekład Ekumeniczny na Trzecie Tysiąclecie”, czyli wspólny 11 Kościołów polskich.

W psalmie tym legalizm, jurydyzm, etyka kodeksowa? Można tak pomyśleć, szczególnie po tym, co napisałem wczoraj, komentując „antylegalizm” Pawłowy, jego akcentowanie wolności w wierze, jego jakby awansowanie odruchów serca, serca wrażliwego na ból świata (o ten ból mi chodziło). Oczywiście psalmista pojmował Prawo starotestamentalnie, bo należał do tamtej epoki. Niemniej ostre przeciwstawianie tekstów jednej i jednak tej samej Biblii chyba nie ma sensu. Tak jak i kontrowanie wzajemne podobnych postaw w chrześcijaństwie. Przeznaczono nam na dzisiaj również fragment Listu do Galatów 5,1-6, gdzie mamy przecież też takie zdanie: „Wszyscy, którzy szukacie usprawiedliwienia w Prawie, wypadliście z Łaski”. Czyli jednak jedna i ta sama Łaska, działanie Boże jakoś równoległe do różnych działań ludzkich: tych „kodeksowych” i tych bardziej spontanicznych. We wszystkim jest jakoś Opatrzność i Święty Duch. Jakoś: ile w nich Boga, ile człowieka, ile anioła, ile diabła – trudno nam nieraz powiedzieć…

A Łaska tak właśnie powinna być pisana: przez duże „Ł”. Moi bibliści opierają się takiej ortografii, inni tłumacze też, a przecież Łaska nie mniej ważna niż Prawo, nawet ważniejsza po stokroć. Oczywiście trzeba ten termin oczyścić ze skojarzeń niesympatycznych: łaska brzmi w naszych uszach brzydko, kojarzy się z zarozumialstwem jej dawcy, jego nieuprawnionym poczuciem wyższości. Ale przecież to Boża miłość: w języku czeskim i słowackim jest odwrotnie, tam „laska” to miłość i vice versa.

Judaizm kojarzy nam się z wszechwładzą Prawa, a przecież dzisiaj istnieje nie tylko ten ortodoksyjny: mamy także konserwatywny, reformowany. Czyli nie tylko chrześcijaństwo pozbyło się starotestamentalnego legalizmu, ciążąc zresztą wciąż w tym kierunku. Chyba są w samej naturze człowieka dwie różne skłonności: porządkująca wszystko do imentu i fantazyjna.

Ja natomiast mam chyba skłonności dywagacyjne (Kopaliński: ”do pisania bezładnego, rozwlekłego, nie na temat, od rzeczy”). Mea culpa.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s