Antylicznik

„Wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich – pierwszymi”

To przekład naszego czteroosobowego zespołu, który tu nazywałem żartem dziełem „bandy czworga”, a teraz nazywamy poważnie „Ekumenicznym przekładem przyjaciół”. Najpierw dygresja: za miesiąc zapewne ukaże się tomik z naszym tłumaczeniem tak zwanych Listów Więziennych Pawła: do Efezjan, do Filipian, do Kolosan, do Filemona.

Co zaś do dzisiejszego wersetu: to logion Jezusa rozsiany po ewangeliach, a stanowiący właściwie ich sedno. Ta zupełnie inna rachuba ludzkich zasług jest w centrum Jego nauczania. Boża optyka jest inna niż ta, do której mamy nieodpartą skłonność. Całe przesłanie Ewangelii jest paradoksalne: zwycięzcą okazuje się przecież Ten, który najsromotniej przegrał. Wszystko wywrócił do góry nogami.

Podobne przewartościowanie jest na przykład warunkiem ekumenizmu. Oto „innowiercy” bywają moralnie lepsi, a nawet w niejednej sprawie religijnej mądrzejsi od nas. Oto etyka laicka jest w niektórych sprawach wrażliwsza niż chrześcijańska: problem kary śmierci, ekologia.

Takie odwrócenie skali ocen jest też niezbędne w rozrachunku z nacjonalizmem, czyli wrogością wobec innych narodów. Chodzi o to, by zauważyć, że w niejednym biją nas na głowę: Niemcy pokonują Polaków na przykład swoim zamiłowaniem do porządku, a Rosjanie choćby wielkością duchową swojej literatury.

Przykłady tego rodzaju zreformowanego rachunku można mnożyć, każdy może sobie wymyślić przynajmniej jeden. Wystarczy wejrzeć we własne sumienie oraz rozejrzeć się po bliźnich.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s