Psalm 66,1-7
”Wszystka ziemia, wszystkie kraje,
I gdzie jasne słońce wstaje
I gdzie w bystre szumne morze
Zapadają późne zorze,
Wykrzyknijcie w słodkiem pieniu
Gwoli Pańskiemu imieniu,
Sławę jego wynaszajcie,
Dobrodziejstwa wyznawajcie.
Mówcież, komu słów dostanie
Twoją siłę sławić, Panie?
Twój strach Tobie wszystkie ściele
Pod nogi nieprzyjaciele.
Tobie niechaj chwałę daje
Wszystka ziemia, wszystkie kraje,
Tobie niechaj bije czołem,
Cokolwiek świat obszedł kołem.
Ku mnie wszyscy się podajcie,
A sprawy Pańskie poznajcie;
Dziwny to Pan, dziwnie radzi
O swej na świecie czeladzi.
Morze w twardy grunt obraca.
Bystre rzeki na wspak wraca,
Aniśmy stóp omoczyli,
A brody wielkie przebyli.
On światem, jako chce, toczy,
Nad wszystkiemi trzyma oczy,
Zmiennikom uciera rogi;
Nie rozumiej, byś był srogi”
„Psałterz Dawidów”.
Niełatwo tak wykrzykiwać po 10 kwietnia. Dziwny to Pan zaiste. „Nie rozumiej, byś był srogi” – to dodatek Kochanowskiego. Czy Bóg jest srogi? W każdym razie – powtarzam to jak mantrę – srogość Jego nie jest aż tak wielka, żeby „zmiennikom ucierał rogi” na wieki wieków. Inaczej Stwórca byłby brakorobem absolutnym.
Dzisiaj jednak też cytat z kwietniowego „Znaku”: z rozmowy Łukasza Tischnera z siostrą Małgorzatą Chmielewską.
Tischner: ”W jaki sposób walczy Siostra z trudnościami, kiedy ma Siostra przed sobą ścianę smutku, choroby, agresji, która normalnego człowieka mogłaby zabić czy zniszczyć? Co oprócz modlitwy może pomóc w tej niekończącej się walce?”
Małgorzata: ”Oprócz modlitwy jest oczywiście… modlitwa. To bardzo ważne pytanie, bo kiedy żyje się w getcie cierpienia, to można w pewnym momencie próbować przyjąć postawę Boga, który chce wszystko uleczyć, albo Gombrowicza, który próbował stawiać na nogi żuczki na plaży, ale ponieważ były ich tysiące, po prostu poszedł sobie, uznając, że to nie ma sensu.
Wydaje mi się, że istnieje inna postawa. Dla mnie jest to głębokie przekonanie, że nie ja jestem panem historii, tylko Bóg, Chrystus. Po drugie – to, że ktoś umarł na alkoholizm, ale w czystym łóżku, jest już chyba jakimś krokiem ku polepszeniu świata. Nie spodziewam się osobiście i nigdy się chyba nie spodziewałam, że jak się dobrze postaram, to zniknie cierpienie, łzy i całe zło. Widzę natomiast i głęboko wierzę w to, że nawet niewielkie dobro powoduje efekt lawiny. I nawet niewielkie dobro potrafi, jak zapalona zapałka, rozjaśnić ciemność, a później zapala się już całe słońce.”
Jasne słońce wstaje przy siostrze Małgorzacie – to na pewno.